[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A póki co nikomu nie uda o si go wprowadzi w ycie.Chyba, e stoj cym za ca ymitymi jase kami spryciarzom, którym nie podoba o si ich w asne chamskie pochodzenie.Jak atwo wczasie wszelkich burz dziejowych powstaje nowa arystokracja.Nie uwierzysz. Nawet nie staram si zauwa y a sarkastycznie. Widz.Zastanawiam si tylko co z tego masz? Bo jako nie zauwa y em, by w imiwznios ych idea ów swych braci i sióstr, pozby a si s u by, maj tek rozda a mi dzy ubogich iprzyodzia a w osienic.Czemu zatem ryzykujesz ycie? Nic ci do tego.Ja naprawd wierz , a czy musz od razu popada w skrajno ? Aedonea nicnie mówi a o ubóstwie, naucza a za to, aby nie marnowa swoich talentów, za ich owocem dzieli siz tymi, którzy owych talentów nie posiadaj.I tak te czyni. Och, nie jeste cie lepsi od innych sekt.Zawsze bierzecie tylko to, co dla was wygodne, a gdyju macie w adz i wp ywy, wcale nie czynicie inaczej ni ci, z którymi walczyli cie.Zacisn a usta w w sk kresk.Dolna warga drga a nerwowo. Dziwi ci si rzek a po chwili. Czemu tak zawzi cie walczysz przeciwko nam? I to postronie swojego wroga? Naprawd sporo wiesz przyzna Hedaard z lekkim podziwem. Czyta am nie tylko wersj Pisma, której tak po dasz, czy twój Kodeks szermierczy.Mia amte w r kach kilka traktatów, których jeste autorem.Do uwa nie je przestudiowa am.Hedaard d ugo nie odpowiada.Przypatrywa si krytycznie wisz cemu na cianie portretowi. Schlebiasz mi rzuci krótko i zdawa o si , e zarazem uci tym dyskusj. Tak naprawdwalka z heretykami nie s u y wcale dobru ko cio a podj , ruszaj c korytarzem, zatrzymuj c siprzed kolejnymi malowid ami. Powinna wiedzie , e im bardziej usi ujesz co zdusi , tym wi kszyopór napotkasz.Reformy ko cio a ani troch nie s mi na r k.Nie chc , aby dzi ki nim wyszed zkryzysu obronn r k i przetrwa.Zatem, paradoksalnie, przyczyniaj c si do sianego terroru, czynitylko wy om w kruchych i mocno nadwer onych murach.Prze ladowania powoduj tendencjeod rodkowe i powstawanie coraz to nowych sekt.Te za maj nowe spojrzenie na wiar i boga.Wracaj do ask i staj si na powrót popularni bogowie zapomniani, czy wr cz powstaj nowe religie.W ko cu dopn swego i Jedyny odejdzie w niepami.Jest te co jeszcze.Naprawd ciekawi mnie,czy bogowie yj tylko wtedy, gdy maj wyznawców? Kogo , kto sk ada im ofiary i wznosi do nichmod y.Doprawdy jestem tego ciekaw. Nie boisz si , e je li ci si uda, wraz ze mierci twego stwórcy i jego przekle stwa stracisznie miertelno ? A mo e nawet wi cej? Mówi c szczerze, nawet tego jestem ciekaw.Ale nie, pewien jestem, e nie.Nawet gdyby onrzeczywi cie by jedynym, a nie kim , kto uzurpuje sobie prawo do bycia nim. A jest? Nie, cho aedoneiccy teolodzy znale li na to sprytne wyt umaczenie, pod ug którego innebóstwa s tylko pomniejszymi demonami, duchami s u ebnymi lub wrogimi stwórcy. Blu nisz. Przecie w niego nie wierzysz? Nie, ale wierz w Aedone. Ach, zapomnia em.Twoja wiara niewiele si ró ni od tej, na gruncie której wyros a.Todoprawdy zabawne. Zaiste denerwuj cy jest twój sarkazm. Moja droga, w pewnym wieku ma si do niego pe ne prawo. Mrugn. Kiedy dostrze eszgranice pomi dzy wiar , a tym, czym karmi ci jej urz dnicy, kiedy zauwa ysz, e bogowie,podobnie jak ich kap ani, to banda egocentrycznych kreatur, tak naprawd niewiele ró ni ca si odzwyk ych ludzi, miesznie zreszt od nich zale na, cho w pysze przydaj ca sobie mianowszechmocnych wtedy zaczynasz inaczej patrze na wiat. Twierdzisz, e bogowie to zwyk e byty? Takie jak my? Przynajmniej ci, którzy zainteresowani s naszym rodzajem.We my na przyk ad Aedone.Je li ona jest bogini , kim ja jestem?Spojrza a na niego z mieszanin przera enia, fascynacji i odrazy. To.to blu nierstwo! Có , zale y jak na to spojrze.Bynajmniej nie przypisuj sobie bosko ci.Ale w takim raziekim ona jest? machn d oni powstrzymuj c kolejny protest. Mo esz sobie wierzy w cokolwiekzechcesz. Ja.Nie mog w TO uwierzy ! Czy oni w takim razie s miertelni?Na twarzy Hedaarda wykwit paskudny u miech
[ Pobierz całość w formacie PDF ]