[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.TÄ…ofiarÄ… nie byÅ‚ ufny autor Galileo Galilei, ani niemÄ…dry cenzor Urban VIII,lecz zrÄ™czny polityk inkwizycji, którego lekcjÄ™ Rzym zapomniaÅ‚ na swÄ…wÅ‚asnÄ… szkodÄ™: Robert Bellarmin.Bellarmin wyznawaÅ‚ w 1616 r.zasadÄ™, którÄ… Urban w 1633 r.za-przepaÅ›ciÅ‚: rozróżnienie miÄ™dzy autorem a jego dzieÅ‚em, wzglÄ™dnie miÄ™dzyteoriÄ… a jej obroÅ„cÄ….Najpózniej od IV stulecia udaÅ‚o siÄ™ katolickiemuKoÅ›cioÅ‚owi w wiÄ™kszoÅ›ci przypadków oddzielać potÄ™pione książki i ideeod osób autorów albo twórców.Dlatego w Å›redniowieczu teolodzy i filo-zofowie mogli z powodzeniem wykonywać swój zawód, nawet jeÅ›li ichpisma obÅ‚ożone byÅ‚y klÄ…twÄ….Podczas procesu Galileusza w 1633 r.takie rozdzielenie siÄ™ nie udaÅ‚o.Wyrok zostaÅ‚ wydany ad personam6, niezależnie od oceny Kopernika czy6PrzywiÄ…zany do osoby.222heliocentryzmu.Fatalne konsekwencje papieskiego dziaÅ‚ania dla wszystkichstron byÅ‚y wówczas niemal równie do przewidzenia, jak dzisiaj.PoÅ›wiadcze-nie Bellarmina, że nikt nie zmuszaÅ‚ Galileusza do odwoÅ‚ania albo pokuty,warte byÅ‚o tylko tyle, co papier, na którym zostaÅ‚o zapisane.JakkolwiekGalileusz sam przyczyniÅ‚ siÄ™ do swojej niedoli, współczuto mu jako ofierzei honorowano jako bohatera.Nikt nie widziaÅ‚ w nim tego, kim wówczasrzeczywiÅ›cie byÅ‚: upadÅ‚ym dworzaninem.ZwiÄ™temu Oficjum przypadÅ‚a, jakzwykle, stereotypowa rola Å‚otra.Tym to sposobem Pontifex Maximus z koÅ„-czÄ…cego siÄ™ XX stulecia włączyÅ‚ siÄ™ do powszechnego chóru tych potÄ™piajÄ…-cych rzymskÄ… inkwizycjÄ™ - podczas gdy główny cios krytyki powinien byÅ‚zostać skierowany przeciwko jednemu z jego poprzedników z XVII w.W ciÄ…gu XVII w.zmieniÅ‚ siÄ™ kurs zarówno papiestwa, jak też ZwiÄ™tegoOficjum.Liczba spektakularnych procesów i straceÅ„ zmniejszyÅ‚a siÄ™, pod-czas gdy przybyÅ‚o przypadków politycznych'* (zaÅ‚atwianych przez cenzurÄ™).JednÄ… z przyczyn przejÅ›cia od metod pociÄ…gajÄ…cych za sobÄ… skazanie czÅ‚o-wieka na Å›mierć na stosie do praktyk prowadzÄ…cych do skazania idei albodo potÄ™pienia książki byÅ‚ zanikajÄ…cy autorytet Stolicy Apostolskiej.Papies-two, bÄ™dÄ…ce w odwrocie na arenie miÄ™dzynarodowej i zagrożone we wÅ‚as-nym kraju, nie mogÅ‚o po prostu kontynuować nieprzejednanego kursukontrreformacji.Próbowano różnych taktyk, ale nawet na terenie WÅ‚ochrzymska inkwizycja i Kongregacja Indeksu nie mogÅ‚y już narzucić swojejwÅ‚adzy.Niezmienna powierzchnia legendy kryje zmieniajÄ…ce siÄ™ historycznewarunki.Chcemy je teraz zobaczyć na przykÅ‚adzie kilku przypadków.Urban VIII, wobec przypadajÄ…cej na jego pontyfikat wojny trzydziesto-letniej (1618-1648), pozostaÅ‚ oficjalnie neutralny; faktycznie jednak staÅ‚ postronie Francji i wyobcowaÅ‚ siÄ™ z habsburskiej Rzeszy.Jedyne, co mógÅ‚wywalczyć dla obrony i poszerzenia PaÅ„stwa KoÅ›cielnego, byÅ‚o wcielenieUrbino (1625-1631).Inne próby poszerzenia terytorium podlegajÄ…cegojego wÅ‚adzy skoÅ„czyÅ‚y siÄ™ haniebnymi klÄ™skami i gigantycznymi dÅ‚ugami.Urban byÅ‚ mecenasem sztuki i architektury, wydawaÅ‚ pieniÄ…dze, nie myÅ›lÄ…co przyszÅ‚oÅ›ci (ale podatki podniósÅ‚ odpowiednio wysoko), i - na scenieeuropejskiej polityki - pozostawiÅ‚ osÅ‚abione papiestwo.123To osÅ‚abienie widać byÅ‚o też na konferencji, która zakoÅ„czyÅ‚a trzydzies-toletniÄ… wojnÄ™ pokojem westfalskim (24 pazdziernika 1648).Innocentego X(1644-1655) reprezentowaÅ‚ w czasie rokowaÅ„ Fabio Chigi, który pózniej(1651-1655) byÅ‚ watykaÅ„skim sekretarzem stanu, wreszcie -jako Aleksan-der VII (1655-1667) - zostaÅ‚ nastÄ™pcÄ… Innocentego.Wszelkie starania,jakie Chigi podejmowaÅ‚, aby nie czynić ustÄ™pstw na rzecz protestantów,byÅ‚y daremne; nie zwrócono uwagi nawet na papieskÄ… bullÄ™ protestacyjnÄ…Zelus Domus meae.Papiestwo staÅ‚o siÄ™ prawie bez znaczenia jako miÄ™dzy-narodowa potÄ™ga i nieskuteczne jako mediator.Na dodatek od pokoleÅ„miaÅ‚o do czynienia z odchyleniami wewnÄ…trz KoÅ›cioÅ‚a.W caÅ‚ym XVI w.stosunek miÄ™dzy wolnÄ… wolÄ… czÅ‚owieka a boskÄ… Å‚askÄ… byÅ‚mocno kontrowersyjnym tematem katolickiej teologii, co doprowadziÅ‚o dootwartego konfliktu miÄ™dzy dominikanami a jezuitami.W centrum sporuznalazÅ‚y siÄ™ poglÄ…dy Augustyna, które gÅ‚osiÅ‚ bardzo bojowo, ruszajÄ…c na starośćprzeciwko pelagianom.Rzymscy cenzorzy mieli baczne oko na wszystko, cow pismach tego ojca KoÅ›cioÅ‚a mogÅ‚o inspirować protestantów do nadużycia".Dlatego też, jak widzieliÅ›my w rozdziale II, niektóre dzieÅ‚a Augustyna zostaÅ‚yzÅ‚ożone w ofierze.Jednak za sobiepaÅ„skim dziaÅ‚aniem Kongregacji IndeksukryÅ‚ siÄ™ zasadniczy problem: na czym polega wÅ‚aÅ›ciwie autorytet ojca KoÅ›cio-Å‚a, skoro jego poglÄ…dy mogÄ… być z czasem zle zrozumiane i nie tylko tradycja,lecz również nauka KoÅ›cioÅ‚a zbacza z przyjÄ™tego przezeÅ„ kursu? Czy dogmatymogÄ…, czy powinny rozwijać siÄ™ i zmieniać? A jeÅ›li tak, to jak?Niektórzy widzieli odpowiedz na to pytanie w powrocie do tekstówzródÅ‚owych, w próbie ustalenia, co dokÅ‚adnie powiedzieli ojcowie KoÅ›cioÅ‚a.Biskup Ypres, Korneliusz Jansen (1585-1638), opracowaÅ‚ syntezÄ™ myÅ›liAugustyna, która ukazaÅ‚a siÄ™ w 1640 r.Urban VIII odrzuciÅ‚ książkÄ™ w caÅ‚o-Å›ci, podczas gdy Innocenty X ponownie kazaÅ‚ jÄ… zbadać i potÄ™piÅ‚ pięćzawartych w niej tez.W tym konflikcie starÅ‚y siÄ™ dwie różne metody, dwaprzeciwstawne sposoby myÅ›lenia.Książka Jansena Augustinus byÅ‚a dlaautora i jego zwolenników jedynie kompilacjÄ… tekstów pierwotnych z dzieÅ‚aÅ›wiÄ™tego, bez jakiegokolwiek dogmatycznego objaÅ›nienia. Kto potÄ™pia tÄ™książkÄ™ - to ich poglÄ…d - potÄ™pia samego Augustyna".Rzym widziaÅ‚ to inaczej.Wydaje siÄ™, że nigdy nie zrozumiaÅ‚ historycz-nego i krytycznego zaÅ‚ożenia dzieÅ‚a Jansena.W bastionie ortodoksji istniaÅ‚tylko normatywny punkt widzenia.Zdaniem inkwizytorów nie wolno byÅ‚ostudiować oddzielnie idei Augustyna albo uważać ich za szczyt dogmatu.Wielki byÅ‚ autorytet Å›wiÄ™tego, ale byÅ‚ tylko pasmem w skomplikowanejtkaninie katolickiej prawdy, którÄ… tworzyÅ‚y dwie nici: boskie Objawienie124i tradycja przenoszona przez inspirowanych autorów, obecna w dzieÅ‚achojców KoÅ›cioÅ‚a, ale żaden z nich nie miaÅ‚ na niÄ… monopolu.Wobecróżnicy w poglÄ…dach swoich doktorów KoÅ›ciół miaÅ‚ interpretować sam.AgłównÄ… interpretatorkÄ… katolickiej ortodoksji byÅ‚a rzymska inkwizycja.Dlatego czoÅ‚owy wówczas inkwizytor, kardynaÅ‚ Francesco Albizzi (1593-1684), oÅ›wiadczyÅ‚ w 1665 r., w apogeum kontrowersji, że papieska bullaprzeciwko jansenistom wprawdzie nie potÄ™piÅ‚a nauk Å›wiÄ™tego, ale zanimdopuÅ›ci siÄ™, żeby odstÄ™pcy brnÄ™li swojÄ… faÅ‚szywÄ… drogÄ…, byÅ‚oby lepiej[.] zakazać Augustyna".Albizzi byÅ‚ prawnikiem, podobnie jak Peña i wielu innychwspółpracowników najwyższego trybunaÅ‚u wiary.Gdy w 1635 r.zostaÅ‚mianowany asesorem w ZwiÄ™tym Oficjum, urzÄ…d ten byÅ‚ bardziejwpÅ‚ywowy niż urzÄ…d komisarza.W ciÄ…gu dÅ‚ugich lat, kiedy zajmowaÅ‚ todominujÄ…ce stanowisko zanim otrzymaÅ‚ kapelusz kardynalski, ów surowyuczony prawnik opÄ™tany byÅ‚ jednÄ… myÅ›lÄ…: niewzruszenie wierzyÅ‚ wpapieski supremat - co mu jako kardynaÅ‚owi oczywiÅ›cie nieprzeszkadzaÅ‚o wpÅ‚ywać na papieży, którzy wydawali mu siÄ™ zbytniedbali.Dyscyplina, teologia, filologia, krytyka zródeÅ‚, to wszystkoistniaÅ‚o na liÅ›cie jego priorytetów dopiero na drugim miejscu.AlbizziwyznawaÅ‚ Å›wiatopoglÄ…d romocentryczny nie dlatego, że byÅ‚prowincjonalny albo konwencjonalny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]