[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szczep słowiański dzielić będziemy zatem na siedliska: kapuściano-gribowe,kartoflano-mączne, i nabiałowo-owocowe, mając w pamięci, że pola możliwychkonjunkcji są w praktice ograniczone tylko matematiczną silnią oraz naszą inwencjąi władzą języka, w którym dokonująca podziału myśl jest wirażana.Spotkamy tugazy mieszczące się między małym charakterkiem a osobowością wirazną, jędrne,z nerwem i rozłożiste, nierzadko z akcentem siana i przypieczonej skórki od chleba.Podział szczepu arijskiego, jako ostrzejszy i bardziej precizijny, zostawi mniejswobody terminologicznej, proponując w zamian ostrzejszy rigor metodologicznyi disciplinę pojęciową.Szczep podzielimy zatem na siedlisko nordickie (a w jegołonie na formuły ribną, wieprzową, wołową i drobiową) oraz siedliskoanglosasko-flamandzkie z dodatkowymi formułami piwną i mleczną.Gazy tegoszczepu rozciągają się od obojętnych po wielkie charaktery, od zatartych po sztiwne,od wulgarnych po wielce witworne, wreszcie od szkieletowych po przeciążone,z zauważalnymi frakcjami dębu, futra, mchu i paproci.Zważywszy na charakteristiczne rozluznienie obyczaju, skłonność doabstrakcji w mowie, myśli i stroju, stosunek do czasu, niezwykłą kreatiwność orazinklinacje do zaskakujących fuzji, a także na historycznie uzasadnioną swobodęprzepływu idei i gazów w obrębie całego basenu, najmniej radikalny i najbardziejumowny podział rezerwujemy dla residuum śródziemnomorskiego.Ze względu na stopień skomplikowania materji, a także dla uniknięciapodejrzeń o przipadkowość klasifikacji szczep ten, jako pierwszy, podzielimy podługmalejącego ciężaru właściwego, omawiając jego siedliska w następującejkolejności: winne, oliwne, ziołowe, citrusowe.Ten wijątkowy szczep nie będzie miećjednej, wspólnej, dominującej osnowy, stąd też w dotyczącym go rozdziale pojawi sięszczególna obfitość formuł i ich permutacji: od całej palety winności białej,czerwonej i musującej, po katalog ziół wiatropędnych, wiatroprzyjaznych,wiatroneutralnych i wiatrowstrętnych; od popularnych i szeroko wistępującychkompozycji jagnięcych, baranich i kozich, do rzadkich i niezwikle cennych nuttruflowych, dziczyznianych, krewetkowo-homarowych i mignon.Wspólne imwszistkim będą zaś cechy łobuzerskie przy pewnej szacowności, wikrętnośćprzechodząca w dziurawość, ale też momenty doskonałej równowagi i pełniamożliwości.Niebezpieczne dla badacza mogą okazać się aspekty octowe i siarkowe,z pewnością trafią się też gazy zmaderyzowane.Rodzina, klan, plemię, naród, wreszcie rasa to struktury społeczne, które łączyznacznie więcej niż więzy krwi.Jeśli wnikliwy czitelnik uzna, iż udało nam się wikazać,że pośród wielu spoiw, o których z tak wielką znajomością rzeczy traktująantropologia, socjologia, historia, ekonomia, medicina, filozofia,religioznawstwo, jest miejsce również na genotip gazu, zadanie tomu trzeciegozostanie spełnione.Najprostsze (z pozoru) kriterium wieku nastręcza badaczom kolossalnychtrudności, którym kres pragnie położić tom czwarty, proponując (paradoksalnie)pojęcia skrajnie ogólne, w miejsce wisoce przecenianych, zbyt detalicznychi zawężonych narzędzi, których stosowanie w praktice przypomina raczej dzieleniegazu na czworo niż rzetelne badania.Jakiż bowiem pożytek może płynąć z teorii, któradoprowadzona do logicznej konkluzji każe nam zaniechać wszelkich wisiłkówsistematizacyjnych, w ich miejsce proponując jedną powszechną miarę, czyli czas poprostu? Gdybyż jeszcze wszistcy ludzie chcieli żyć tak samo długo (lub krótko), gdybyżstarzeli się w tym samym tempie lub gdyby chociaż średnia wieku nie podlegałafluktuacjom i tak nieobliczalnym parametrom, jak wojny, kataklizmy i plagi!Wówczas, ale tylko wówczas, wistarczyłoby opatrzyć nasz ulotny przedmiot badańciferkami, powiedzmy, od 1 do 65, i pozwolić nauce osiąść na mieliznieniedostatecznych próbek statisticznych lub ugrząść w gąszczu nadmiaru danych,pożegnawszy wprzód postęp i intelektualną finezję.Gaz i czas zaoferuje djametralnie nowe podejście do zagadnienia przedstawizaledwie trzy szczepy: nów, kwarta i pełnia, hołdując przekonaniu, że gazy zataczająbiologiczne koło i po pełni znów występuje kwarta, a po kwarcie nów.Utwierdza nasw tym cała prziroda, a także charakteristiczna mimowolność, spontaniczność i brakkontroli, które wistępują na początku i na końcu ciklu.Dla zachowania klarownościnaszego stanowiska w trwającej diskusji zrezignujemy z głębokiegosistematizowania w obrębie trzech powiższych szczepów, poprzestając nasiedliskach maximalnie ogólnych i odnosząc je do poszczególnych faz ciklu.W licznych rozprawach stwierdzono bowiem ponad wszelką wątpliwość, że tkankamleczno-kaszana z nowiu na początku ciklu wykazuje lustrzane podobieństwo dokaszano-mlecznej tak znamiennej dla jego schiłkowej fazy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]