[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DodajÄ…c, jakto uczyniono, do realnego banku chimerÄ™ Missisipi, jej akcje, jejzupeÅ‚nie osobliwy jÄ™zyk, teoriÄ™, stworzono jakieÅ› staÅ‚e podajdalej", by wyciÄ…gać pieniÄ…dze od jednych i dawać je innym, comusiaÅ‚o doprowadzić do tego, że, nie majÄ…c ani kopalÅ„, ani ka-mienia filozoficznego, akcje te okazaÅ‚y siÄ™ bez wartoÅ›ci i nie-wielu siÄ™ na tym wzbogaciÅ‚o kosztem ruiny bardzo licznych oby-wateli.Tym, co przyspieszyÅ‚o bankructwo banku i systemu, byÅ‚aniepojÄ™ta rozrzutność ksiÄ™cia OrleaÅ„skiego, który bez żadnychograniczeÅ„, a w jeszcze wiÄ™kszym stopniu, jeÅ›li to być może, bezwyboru, nie umiaÅ‚ bronić siÄ™ przed natrÄ™ctwem tych nawetludzi, co do których nie mógÅ‚ mieć wÄ…tpliwoÅ›ci, iż byli mu i sÄ…nadal najbardziej wrodzy, a jednoczeÅ›nie godni pogardy, i dawaÅ‚peÅ‚nymi garÅ›ciami, a częściej jeszcze pozwalaÅ‚ sobie wydzieraćludziom, którzy mieli go za nic i uważali, że tylko swej bez-czelnoÅ›ci majÄ… wszystko do zawdziÄ™czenia.Trudno wprost uwie-rzyć w to, na co siÄ™ patrzyÅ‚o, a co przyszÅ‚e pokolenia za bajkÄ™ 308sów, byle umieli wykorzystać szybko i zrÄ™cznie legendÄ™ Missisipii to, co byÅ‚o z tym zwiÄ…zane, i przysporzyć sobie wiele milionów.Sprawy finansów zajmowaÅ‚y jeszcze rzÄ…d wiele lat po Å›mierciksiÄ™cia OrleaÅ„skiego; Francja już z tego nie powstanie, choćprawdÄ… jest, że granice jej znacznie siÄ™ rozszerzyÅ‚y.Ostatni cioszadali jej ludzie wszechmocni, książęta i księżniczki krwi przedewszystkim, którzy nie dali siÄ™ pogrążyć w sprawie Missisipi,caÅ‚ego swego wpÅ‚ywu używajÄ…c na to, by nic na tym nie stracić,i stworzyć to, co nazwano KompaniÄ… ZachodniÄ…; Kompania ta,przy tej samej grze w podaj dalej" co poprzednia, posiadajÄ…cwyłączne prawa handlu z Indiami, dokoÅ„czyÅ‚a zguby handlukrólestwa, poÅ›wiÄ™conego olbrzymim interesom maleÅ„kiej grupkiludzi, których nienawiÅ›ci i zemsty nie oÅ›mieliÅ‚ siÄ™ rzÄ…d Å›ciÄ…gnąćna siebie, atakujÄ…c jÄ… w tak drażliwym punkcie. 309CHARAKTER LAWALaw byÅ‚ to Szkot bardzo wÄ…tpliwego szlachectwa, wysokii dobrze zbudowany, o twarzy miÅ‚ej i przyjemnym wyrazie,nadskakujÄ…cy wobec dam i cieszÄ…cy siÄ™ ich wzglÄ™dami w każ-dym kraju, a podróżowaÅ‚ dużo.%7Å‚ona jego nie byÅ‚a wÅ‚aÅ›ciwie jegolegalnÄ… żonÄ…; pochodziÅ‚a z dobrej angielskiej rodziny, dobrzeskoligaconej, z miÅ‚oÅ›ci poszÅ‚a za Lawem, miaÅ‚a z nim syna i cór-kÄ™, a uchodziÅ‚a za jego żonÄ™ noszÄ…c jego nazwisko, choć nie miaÅ‚az nim Å›lubu.Podejrzewano to pod koniec; po ich wyjezdziezdobyto pewność.Kobieta ta miaÅ‚a jedno oko i górÄ™ policzkapokryte paskudnym czerwonym znamieniem; poza tym byÅ‚aprzystojna, dumna, wyniosÅ‚a, impertynencka w rozmowie i za-chowaniu; przyjmowaÅ‚a hoÅ‚dy nie odwzajemniajÄ…c siÄ™ wcale lubmaÅ‚o; skÅ‚adaÅ‚a wizyty rzadko wyjÄ…tkowym osobom; w domusprawowaÅ‚a autorytatywnÄ… wÅ‚adzÄ™.Nie wiem, czy miaÅ‚a dużywpÅ‚yw na męża; okazywaÅ‚ jej jednak wielkie wzglÄ™dy, czuÅ‚ośći szacunek.Oboje mieli w tym czasie, kiedy opuÅ›cili FrancjÄ™,okoÅ‚o czterdziestu piÄ™ciu, pięćdziesiÄ™ciu lat.WyjeżdżajÄ…c LawpozostawiÅ‚ swoje generalne peÅ‚nomocnictwo wielkiemu Mistrzo-wi de Vendôme i Bully'emu, którzy dobrze na tym zarobili.LawpoczyniÅ‚ wiele zakupów wszelkiego rodzaju, a jeszcze wiÄ™cejdÅ‚ugów, tak że nie wybrniÄ™to jeszcze z tego chaosu, którym za-jęła siÄ™ komisja Rady, mianowana po to, by zaÅ‚atwić jego inte-resy z wierzycielami.PowiedziaÅ‚em już w innym miejscu i terazpowtarzam, że nie byÅ‚ ani rozrzutny, ani skÄ…py.ByÅ‚ to czÅ‚owiekÅ‚agodny, dobry, grzeczny, którego wielkie zaufanie, jakie muokazywano, i zawrotna kariera wcale nie popsuÅ‚y, a jego za-chowanie, pojazdy, stół i umeblowanie nie mogÅ‚y nikogo gorszyć. 310ZnosiÅ‚ z cierpliwoÅ›ciÄ… i niezwykłą wytrwaÅ‚oÅ›ciÄ… wszystkie prze-ciwnoÅ›ci, jakie wynikÅ‚y z jego operacji finansowych, aż w koÅ„-cu, widzÄ…c, że brak mu już Å›rodków, a chcÄ…c jednak znalezćjakieÅ› wyjÅ›cie, staÅ‚ siÄ™ oschÅ‚y, gniewliwy i odpowiedzi miaÅ‚czÄ™sto nieopanowane.ByÅ‚ to czÅ‚owiek systematyczny, umiejÄ…cyobliczać, porównywać, biegÅ‚y i głęboki w tych sprawach.Nigdynie oszukujÄ…c, wygrywaÅ‚ niezmierne sumy w karty, posiadajÄ…c,co mi siÄ™ zdaje nieprawdopodobne, znajomość kombinacji kart.Bank jego, jak to już mówiÅ‚em uprzednio, byÅ‚by instytucjÄ…doskonałą w republice lub w kraju takim jak Anglia, gdziefinanse sÄ… tak zarzÄ…dzane jak w republice.W caÅ‚ej sprawieMissisipi sam byÅ‚ pierwszÄ… ofiarÄ…; w dobrej wierze przypuszczaÅ‚,że zbuduje wielkie i bogate przedsiÄ™biorstwo w Ameryce.Ro-zumowaÅ‚ tak jak Anglik, nie wiedzÄ…c, jak niebezpieczna jest dlahandlu i tego rodzaju instytucji lekkomyÅ›lność narodu fran-cuskiego, jego niedoÅ›wiadczenie, chęć natychmiastowego wzbo-gacenia siÄ™, przeszkody, jakie stwarza rzÄ…d despotyczny kÅ‚adÄ…crÄ™kÄ™ na wszystkim, wykazujÄ…cy maÅ‚o lub caÅ‚kowity brak kon-sekwentnego dziaÅ‚ania, gdzie to, co zrobi jeden minister, jestzawsze zniszczone i zmieniane przez jego nastÄ™pcÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]