[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zaiste.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. SkomentowaÅ‚ siniaka na waszej gÅ‚owie? Nie. PoczuÅ‚em, że zaczynam kipieć gniewem. Cóż wiÄ™c rzekÅ‚? Radwinter siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚. WidzÄ™, żem trafiÅ‚ w czuÅ‚y punkt.CzyżbyrzekÅ‚ coÅ› o waszym krzywym grzbiecie? Wiem, że nie znosi kalek.W koÅ„cu jego bÅ‚azen Will Somersjest garbusem.PowiadajÄ…, że jest przesÄ…dny.Może twój widok.RzuciÅ‚em siÄ™ na niego, co nie zdarzyÅ‚o mi siÄ™ od czasu, gdym byÅ‚ studentem.ChwyciÅ‚em Å‚otra zagardÅ‚o i cisnÄ…Å‚em o kamiennÄ… Å›cianÄ™, byÅ‚ jednak silniejszy ode mnie, podniósÅ‚ siÄ™ i wykrÄ™ciÅ‚ miramiÄ™, pchajÄ…c mnie na Å›cianÄ™.%7Å‚oÅ‚nierze wbiegli do Å›rodka, lecz Radwinter uniósÅ‚ dÅ‚oÅ„. NicsiÄ™ nie staÅ‚o rzekÅ‚ bez zajÄ…knienia. Kolega Shardlake jest dziÅ› w kłótliwym nastroju, ale daÅ‚emsobie z nim radÄ™.Nie trzeba meldować przeÅ‚ożonym. Strażnicy spojrzeli na mnie zpowÄ…tpiewaniem.OparÅ‚em siÄ™ o kamiennÄ… Å›cianÄ™, ciężko dyszÄ…c, a Radwinter staÅ‚ uÅ›miechniÄ™ty,sycÄ…c oczy widokiem mego upokorzenia. Wiesz, jaka kara grozi za wszczÄ™cie bójki w królewskich wÅ‚oÅ›ciach? Utrata prawicy.Tospecjalne rozporzÄ…dzenie króla.A wiesz ty, jaka kara grozi czÅ‚owiekowi odpowiedzialnemu zaważnego wiÄ™znia, który napadÅ‚ na jego strażnika? PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…, patrzÄ…c na mnie triumfalnie.Mam na ciebie haka rzekÅ‚ cicho. Zakarbuj to sobie w pamiÄ™ci.%7Å‚oÅ‚nierze widzieli.ZarechotaÅ‚. WiedziaÅ‚em, że do tego, by ciÄ™ pokonać, wystarczy wykorzystać twojÄ… nienawiść dosamego siebie nÄ™dznego, niezgrabnego, rozgoryczonego garbusa. Ty zaÅ› jesteÅ› Å›mierciÄ…! rzekÅ‚em z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ciÄ…. ZmorÄ…, zaprzeczeniem wszelkiegodobra i życia pod sÅ‚oÅ„cem!Radwinter ponownie wybuchnÄ…Å‚ radosnym Å›miechem.Nagle gniew mnie opuÅ›ciÅ‚.OkazywaniezÅ‚oÅ›ci Radwinterowi nie miaÅ‚o najmniejszego sensu równie dobrze można by siÄ™ gniewać nawÅ›ciekÅ‚ego psa. Zaprowadz mnie do celi rzekÅ‚em.OtworzyÅ‚ drzwi, wpuszczajÄ…c mnie do Å›rodka z szyderczym uÅ›miechem.MuszÄ™ przyznać, żewszedÅ‚em do ciemnej nory z uczuciem ulgi.Broderick leżaÅ‚ na pryczy, spoglÄ…dajÄ…c na mnie.ByÅ‚brudny i nadal cuchnÄ…Å‚ wymiocinami.PostanowiÅ‚em, że każę go obmyć.Jego oczy byÅ‚y peÅ‚nezaciekawienia, jakby sÅ‚yszaÅ‚ sÅ‚owa wypowiedziane na zewnÄ…trz. PrzyszedÅ‚em zobaczyć, jak siÄ™ miewasz zaczÄ…Å‚em bezbarwnym gÅ‚osem.SpojrzaÅ‚ na mnie, a nastÄ™pnie skinÄ…Å‚ chudÄ… rÄ™kÄ…. Podejdz, uklÄ™knij obok mnie powiedziaÅ‚. ChcÄ™ mówić.CzÅ‚owiek na zewnÄ…trz, któregonazwaÅ‚eÅ› Å›mierciÄ…, nie bÄ™dzie mógÅ‚ usÅ‚yszeć.To go rozwÅ›cieczy.ZawahaÅ‚em siÄ™, a nastÄ™pnie uklÄ™knÄ…Å‚em ostrożnie, czujÄ…c, jak moje kolana trzeszczÄ… w niemymproteÅ›cie.SpojrzaÅ‚ na zmiÄ™tÄ… czapkÄ™, którÄ… nadal trzymaÅ‚em w dÅ‚oniach. Król ciÄ™ upokorzyÅ‚? spytaÅ‚ cicho.Nie odpowiedziaÅ‚em. To okrutny czÅ‚owiek.Uderza z caÅ‚ej siÅ‚y, dla przyjemnoÅ›ci.Tak jak Radwinter.NieszczÄ™snyRobert Aske jest tego przykÅ‚adem. Nie powiem niczego przeciw królowi. Henryk jest Mouldwarpem. Mam dość starych legend rzekÅ‚em utrudzony. To nie legenda zaprzeczyÅ‚ stanowczo Broderick. To proroctwo.Wiedzieli o tymwszyscy uczestnicy Pielgrzymki Aaski.Merlin prorokowaÅ‚ nadejÅ›cie Mouldwarpa, tyrana, któryzostanie wygnany ze swego królestwa wraz ze wszystkimi potomkami.%7Å‚adne z jego dzieci nieodziedziczy tronu. PrzyjrzaÅ‚em siÄ™ mu uważnie.Oldroyd wypowiedziaÅ‚ przed Å›mierciÄ… podobnesÅ‚owa.Broderick chwyciÅ‚ moje ramiÄ™ z nieoczekiwanÄ… siłą, a nastÄ™pnie szepnÄ…Å‚ delikatnie, choćstanowczo: Wówczas pojawi siÄ™ robak, jednooki Aske.Zgromadzi on Å›wietne rycerstwo, kurczak zabijekapÅ‚ona". SpojrzaÅ‚ na mnie pÅ‚onÄ…cymi oczyma. WidziaÅ‚eÅ› go.Ów czÅ‚ek mieni siÄ™przedstawicielem Chrystusa na ziemi, naszym sprawiedliwym wÅ‚adcÄ….Czy możesz zaprzeczyć, iżjest Mouldwarpem? Puść moje ramiÄ™, sir Edwardzie. NadejÅ›cie Aske'a zostaÅ‚o przepowiedziane.Robert miaÅ‚ tylko jedno oko, drugie straciÅ‚ wwypadku. Lecz to on zostaÅ‚ pokonany, a nie król. ZasiaÅ‚ ziarno, które wyda plon.Mouldwarp zostanie obalony.UwolniÅ‚em ramiÄ™. To brednie. Proroctwo jest prawdziwe odrzekÅ‚ Broderick.MówiÅ‚ spokojnie i z pewnoÅ›ciÄ…. Królupadnie.Stanie siÄ™ to wkrótce, choć pewnie po mojej Å›mierci.SpojrzaÅ‚em mu w oczy. To, co mówisz, jest zdradÄ… stanu, chociaż pleciesz nonsensy.WestchnÄ…Å‚. W takim razie odejdz.choć sÄ…dzÄ™, że dostrzegÅ‚eÅ› prawdziwÄ… naturÄ™ króla.PodniosÅ‚em siÄ™ z bólem.Z pewnÄ… satysfakcjÄ… stwierdziÅ‚em, że Radwinter spoglÄ…da gniewnie przezkraty.OtworzyÅ‚ drzwi. Co rzekÅ‚? spytaÅ‚ ostro. O czym szeptaliÅ›cie? O niczym ważnym odpowiedziaÅ‚em, patrzÄ…c na czapkÄ™.ByÅ‚a zmiÄ™ta, piórko siÄ™ zÅ‚amaÅ‚o, amaÅ‚e paciorki luzno dyndaÅ‚y.OdwróciÅ‚em siÄ™ i wyszedÅ‚em.CzuÅ‚em, że Å›ledzÄ… mnie spojrzeniażoÅ‚nierzy.WiedziaÅ‚em, że zawiadomiÄ… Leacona o mojej napaÅ›ci.DotarÅ‚szy na kwaterÄ™, wszedÅ‚em do swej sypialni, cisnÄ…Å‚em przeklÄ™tÄ… czapkÄ™ na podÅ‚ogÄ™ i kopaÅ‚emtak dÅ‚ugo, aż zamieniÅ‚a siÄ™ w bezksztaÅ‚tnÄ… masÄ™.UsiadÅ‚em ciężko na łóżku.PrzypomniaÅ‚em sobie, że gdy Thomas Cromwell nieprzerwanie piÄ…Å‚ siÄ™ w górÄ™, sÅ‚użąc Koronie,miaÅ‚em niewielki udziaÅ‚ w jego chwale w miarÄ™ jak dawny przyjaciel zbliżaÅ‚ siÄ™ coraz bardziej dozródÅ‚a najwyższej Å›wiatÅ‚oÅ›ci, jakÄ… byÅ‚ tron.Spotkanie z królem, gÅ‚owÄ… KoÅ›cioÅ‚a, zródÅ‚em wszelkiejsprawiedliwoÅ›ci i prawa, byÅ‚o najwyższym zaszczytem, o jakim mógÅ‚ marzyć mieszkaniec Anglii.Dzisiaj sam go poznaÅ‚em.Przez chwilÄ™ miaÅ‚em wrażenie, że ukazaÅ‚ mi, kim jestem: niegodnymstworzeniem, robakiem peÅ‚zajÄ…cym po ziemi.Pózniej ogarnÄ…Å‚ mnie gniew.Nie zasÅ‚użyÅ‚em na takstraszne upokorzenie.PomyÅ›laÅ‚em, że Broderick miaÅ‚ racjÄ™, że Henryk VIII jest zaisteMouldwarpem, a jego rzÄ…dy terroru zostanÄ… obalone.PrzeszÅ‚o mi przez myÅ›l, że może tak byćpowinno.RozdziaÅ‚ osiemnastyLeżaÅ‚em trzy godziny, na wpół otÄ™piaÅ‚y cierpieniem, dopóki nie usÅ‚yszaÅ‚em dzwiÄ™ku kroków igÅ‚osów wracajÄ…cych urzÄ™dników i prawników, których praca zwiÄ…zana z królewskÄ… podróżądobiegÅ‚a koÅ„ca.Trajkotali przy ogniu w stanie najwyższego podniecenia. WidzieliÅ›cie owego tÅ‚ustego kupca w pokutnym worze, jak czoÅ‚gaÅ‚ siÄ™ po bruku? MyÅ›laÅ‚em,że oczy mu wyjdÄ… z orbit! PomyÅ›laÅ‚em, że byli Å›wiadkami upokorzenia buntowników przedkrólem w Minsterze. A jakże! MusiaÅ‚ unieść brzuch, aby go nie poranić o kamienie. Wiecie, co mi to przypomina? Stary obrzÄ™d czoÅ‚gania siÄ™ do krzyża w Wielkanoc! Bacz, co mówisz, Rafe! Zakazano tego obrzÄ™du. MówiÅ‚em tylko.PoÅ‚ożyÅ‚em siÄ™ na pryczy, sÅ‚uchajÄ…c ich paplaniny.Nie miaÅ‚em ochoty wyjść z sypialni i siÄ™ do nichprzyłączyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]