[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znał w55RLTLondynie wielu ludzi.A raczej wielu ludzi znało jego, poprawiła się.Wszyscy wydawali się niezwykle zadowoleni, że ich zauważa.Przecież byłszanowanym sportowcem o międzynarodowej renomie. Wszystko w porządku? Chciałbym, żebyś się dobrze bawiła. Na pewno będę. Miała nadzieję, że nie odciąga go od przyjaciół.To bardzo miło z twojej strony, że mnie tu przyprowadziłeś. To bardzo miło z twojej strony, że tu ze mną przyszłaś.Czyżby? Nawet w dżinsach i białej koszuli Ruiz wyglądałniesamowicie.Wręcz emanował klasą.Ona natomiast coraz wyrazniej czuła,że kupiona na wyprzedaży sukienka kompletnie nie była w jej stylu.Nieapetycznie opinała teraz jej ciało, niby dział towarów przecenionych. Zatańczysz? Z tobą? Myślałaś o tańcu z kimś innym? Na oczach tych wszystkich ludzi? Tak to się zazwyczaj robi. Ludzie nie będą gadać? Masz tu chyba wielu znajomych. A jeśli tak, to co? Nie chcę, żeby cię zdemaskowano wyszeptała dramatycznie,myśląc, że znalazła doskonałą wymówkę. Czyżby zaczęli wymieniać twoje nazwisko nad rubryką o playboyu? spytał niewinnie. Nie, oczywiście że nie, jestem tylko częścią zespołu. Nikt tutaj nie wiedział, kim była.Dla ludzi w klubie była po prostukolejną z licznych przyjaciółek Ruiza. Może najpierw pogadamy i cośzjemy? zaproponowała, zdenerwowana.Przez moment sądziła, że Ruiz się sprzeciwi i będzie nalegał na taniec.56RLTAle on tylko powiedział: Jak sobie życzysz. I sięgnął po menu.Teraz to ona poczułarozczarowanie.Zasługiwała na konopny worek i michę soczewicy.Chowającgłowę za menu, przypomniała sobie jego słowa o kurtuazji wobec siostry. Wyluzuj! Przepraszam, czuję się przytłoczona tym wszystkim. Tym wszystkim? Czuję się tutaj trochę nie na miejscu, szczerze mówiąc. Ruiznatomiast ze swoją pewnością siebie i znakomitym wyglądem wszędzie czułsię swobodnie. Nie na miejscu? Dlaczego tak mówisz? Nie znam nikogo, kto bardziejzasługuje na wyjście na imprezę.Od chwili, kiedy się poznaliśmy,nieustannie pracujesz.Wybierz coś do jedzenia.Studiując menu, głośno przełknęła na widok cen.Kiedy pojawił siękelner, powiedziała mu, że przystawka z sałaty będzie dla niej w sam raz.Potrząsając głową, Ruiz złożył za nią zamówienie. Nie musisz jeść tego, co ci wybrałem, ale na listku sałaty i łyżeczcedressingu daleko nie pociągniesz, jeśli nadal zamierzasz tak intensywniepracować. Coś jej powiedziało, że mogliby się zaprzyjaznić.W końcu byłbratem jej przyjaciółki, a ona wprost uwielbiała Lucię.Danie, które zamówił, było pyszne.To był doskonały wybór.Najsmaczniejszy halibut, jakiego jadła, podany ze szpinakiem na maśle,smażonymi pomidorami i puree ziemniaczanym.Ruiz pochłonął imponującystek, a po posiłku wypili mocną aromatyczną kawę.Na parkiecieprofesjonalni tancerze dawali pokaz samby.Z pewnością Ruiz nie oczekujetego samego ode mnie, pomyślała.Wyobraziła sobie we własnym wydaniu tęintensywną pracę ud i bioder, którą tancerze zamienili w coś tak erotycznego,57RLTa jednocześnie stylowego.To mogło wyglądać trochę inaczej, gdyby to onaznalazła się na parkiecie.Nie mówiąc już o strojach.Kostium kobiety byłpołyskliwy i zwiewny.Leciutkie tchnienie akwamarynowego szyfonuozdobionego diamencikami Teraz nasza kolej zapowiedział Ruiz, kiedy oklaski ucichły. Nie wydaje mi się. Usiadła głębiej na krześle.Nie dał jej wyboru.Pociągnął ją na parkiet, zatłoczony paraminiemogącymi się doczekać, żeby pokazać, na co ich stać. Nie możesz mnie zmusić. Odwróciła się, żeby odejść. A ty nie możesz się oprzeć tej muzyce. Przyciągnął ją ponownie.Próbowała podążać za muzyką, kiedy przepchnął się do nich jakiśmężczyzna, równie olśniewający jak jej partner
[ Pobierz całość w formacie PDF ]