[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie jesteś pierwszym chłopakiem, który mając dziewczynę,ogląda się za inną, ale przyjaciółki, prawdziwe przyjaciółki, nie robiąsobie takich rzeczy.- Amy, to nie tak.Po pierwsze nie oglądałem się za inną.toznaczy oglądałem się za tobą, tylko.- Tak, wiem, co chcesz powiedzieć - weszłam mu w słowo.- %7łedo dzisiaj nie zrobiłeś nic, co można by było uznać za nielojalnośćwobec Sharon.- Właśnie.I ty też nie zrobiłaś nic takiego.- Nieważne, co zrobiłam, ważne jest to, co stało się dzisiaj i to coona usłyszała.Nie wiem, jak długo stała tam, na progu kuchni, ale napewno przyszła, zanim powiedziałam, że jestem w tobie zakochana.- Porozmawiam z nią i powiem, że to ja zacząłem tę rozmowę.- Nie, Dennis, sama muszę to zrobić.Ty, oczywiście, teżmożesz, nie mam prawa ci tego zabraniać, ale to ja powinnam jejwszystko wyjaśnić.Jeśli w ogóle będzie chciała ze mną rozmawiać.Położyłam rękę na klamce.- Chciałabym ci powiedzieć, że dziękuję za zaproszenie i żeimpreza była fantastyczna, ale.- Prawą dłoń trzymałam na klamce, a na lewej poczułam rękęDennisa.Zrobiło mi się przyjemnie ciepło koło serca, lecz niemal wrym samym momencie zmroziła mnie myśl, że to podłość odczuwaćprzyjemność po tym wszystkim.- Dobranoc i dzięki za podwiezienie - rzuciłam, po czymwyrywając rękę z jego dłoni, wyskoczyłam z samochodu.- Zadzwonię do ciebie dzisiaj! - zawołał, kiedy byłam w połowiedrogi do domu.16Nie chciała ze mną rozmawiać.Kiedy zadzwoniłam po razpierwszy, o jedenastej, odebrała jej mama i powiedziała, że Sharonjeszcze śpi.Kilka minut przed dwunastą jej tata poinformował mnie,że wciąż nie wstała z łóżka.Koło dwunastej słuchawkę znów podniosła matka idowiedziałam się, że Sharon właśnie jest w łazience.O pierwszej - bo od tej pory dzwoniłam już o pełnych godzinach- usłyszałam jej brata, Ricka, który poinformował mnie, że siostry niema w domu.Nie miał pojęcia, dokąd poszła i kiedy wróci, co wcalemnie nie zdziwiło, ponieważ Rick nigdy niczego nie wiedział.Odrugiej rozmawiałam z jej ojcem.Udało mi się dowiedzieć, że poszłado kina i gdzieś jeszcze - nie wiedział gdzie dokładnie - i tak jak jegosyn nie mógł mi powiedzieć, kiedy Sharon będzie z powrotem.Potem słuchawkę podnosił już tylko Rick i mówił mi to samo coza pierwszym razem, z tą tylko różnicą, że wyraznie się jąkał.Kłamie, przyszło mi do głowy.O ile o trzeciej nie byłam tegopewna, to o czwartej moje wątpliwości zdecydowanie zmalały, a opiątej nie miałam ich wcale.Już sam fakt, że Rick, który odrywał sięod komputera tylko wtedy, gdy musiał, dzisiaj robił to tak często,powinien mi się wydać dziwny.Był jedyny sposób, w jaki Sharonmogła go do tego skłonić - przekupstwo - i przypuszczałam, żenamówienie brata, by tyle razy rozstał się ze swoją myszą, musiało jądrogo kosztować.Ale prawdopodobnie ani ojciec, ani matka niezgodzili się kłamać, nie miała więc innego wyjścia.Nie czekałam do szóstej.Kilka minut po piątej postanowiłam doniej pójść.%7łałując, że nie zrobiłam tego wcześniej, zaczęłam sięubierać.Byłam już gotowa do wyjścia, kiedy rozległ się dzwonektelefonu.Mama była bliżej, lecz i tak dobiegłam pierwsza.Nie wiem,jak mogła się we mnie zrodzić nadzieja, że ktoś, kto przez cały dzieńunika odbierania moich telefonów, nagle zapragnie ze mnąrozmawiać, lecz podnosząc słuchawkę, wierzyłam, że to ona.- Cześć,Amy.- To był Dennis.- A, to ty.Cześć.- Musiał słyszeć rozczarowanie w moimgłosie.- Zaczekaj chwilę - powiedziałam.- Przejdę do innegotelefonu.Nie chcę przeszkadzać mamie.Siedziała na kanapie w salonie i wolałam, żeby nie słyszała tejrozmowy.Wiedziała, że na imprezie coś się wydarzyło, ale niezdradzałam jej szczegółów.- No, już jestem - powiedziałam, podnosząc słuchawkę w swoimpokoju.- Rozmawiałaś z Sharon? Bo ja nie mogę jej złapać.- Nie, od jedenastej próbuję się do niej dodzwonić.Podobno niema jej w domu, ale ja w to nie wierzę.Właśnie się do niej wybierałam.- Nie poczekałabyś kilka minut? Pojechalibyśmy oboje -zaproponował.- Nie, Dennis, to nie jest dobry pomysł.Wyobrażasz sobie, jakby się poczuła, gdyby po tym, co usłyszała, zobaczyła nas razem?- Może i masz rację.Zadzwonisz do mnie, jak od niej wrócisz?Nie odpowiedziałam.- Amy, zadzwonisz?- Nie wiem, Dennis.Nie wiem, czy będę mogła.Myślałam onaszej trójce przez całą resztę nocy i przez cały dzień.Jestem gotowana wszystko, żeby mi tylko wybaczyła.Jeśli powie, że oczekuje odemnie, żebym już nigdy nie zamieniła z tobą słowa.- przełknęłam ztrudem ślinę, bo to, co miałam powiedzieć, było zbyt bolesne - tozgodzę się na to.- Nigdy jeszcze nie byłam tak pewna swoich słów.- To bez sensu.Cokolwiek się stanie, cokolwiek od niejusłyszysz, ja i tak nie będę się już z nią spotykał.- A jeżeli ona ci przebaczy, jeżeli.- Amy, przestań, kocham ciebie, nie ją.I coś ci powiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]