[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niebieskooka blondynka stanowiła nie lada atrakcję.Policjant i policjantka, którzy mnie przyjmowali, starali siębyć uprzejmi.Przejrzeli rzeczy, które wcześniej pozwolonomi zabrać z walizki.Aamaną angielszczyzną policjantka doradziła, żebym zdjęła biżuterię, bo i tak mi ją ukradną.Tymczasem przyjechał pracownik ambasady.Był wysoki,szczupły i bezpośredni w sposobie bycia.Miał na imię Douglas.Przywiózł mi wielką paczkę herbatników, kilka czasopism i książek.Usiadł i z powagą wytłumaczył, co będzie dalej.Zapewnenie pierwszy raz to robił. Na razie zostanie pani na posterunku.Trudno przewidzieć,jak długo.Nie zapewniają tu wyżywienia, więc dam im pieniądze najedzenie dla pani, ale jak nie kupią, nic na to nie poradzę.Proszę uważać na kradzieże.W więzieniu, dokąd paniązawiozą, jest kilkoro Anglików.Nie można stamtąd dzwonić.Dostanie pani dziesięć lat i niestety nic nie możemy na toporadzić.Z wyraznym współczuciem dodał, że Holandia i Wenezuelazawarły umowę o wymianie więzniów, dzięki czemu Holendrzymogą odbywać karę u siebie w kraju.Toczą się rozmowy w sprawie podobnego porozumienia między Wenezuelą a Wielką Brytanią, ale jeszcze jakiś czas potrwają, więc na razie muszę odsiadywać wyrok tutaj.Znów szok.Do tej pory trzymałam siękurczowo myśli, że jednak mnie odeślą do Anglii.Douglas zgasił ostatnią iskierkę nadziei i szybko zmienił temat.- Tu wszyscy biorą łapówki.Trzeba się do tego przyzwyczaić.- Zrobiło mi się słabo.- Postaramy się odesłać Nikitę do Anglii - dodał.Rozstanie z nią było kolejnym ciosem.Nie mieściło mi się w głowie, że odtąd nie będę jej mieć przy sobie.Znów robiłam sobiewyrzuty.Sama sobie byłam winna, dziecko cierpiało przez mojągłupotę.Nagle załamałam się i zaczęłam szlochać.- Powodzenia - rzekł Douglas.Uścisnął mi rękę i wyszedł.Boże, jak ja mu zazdrościłam, że może stąd swobodnie wyjść.A pewnie niedługo usiądzie w ogrodzie z drinkiem w rękui będzie obserwować zachód słońca.Douglas był pierwszym Anglikiem, którego spotkałamw Wenezueli.Pochodził z tego samego co ja kręgu kulturowego, więc doskonale wiedział, jak obce mogą być dla mnietutejsze mechanizmy.Ulżyło mi, że się przynajmniej dowiedziałam, co mnie czeka, choć był to los nie do pozazdroszczenia.Za wszelką cenę starałam się nie myśleć o Nikicie i skupićna przetrwaniu.Modliłam się tylko, żeby była bezpieczna. Więzienna cela nie jest odpowiednim miejscem dla dziecka.Tak będzie lepiej" - pocieszałam się.Policjantka powiedziała, że pokaże mi, gdzie będę spać.Spodziewałam się skromnych warunków, jednak pomieszczenia,do którego mnie zaprowadzono, nie mogłabym zobaczyć nawetw najgorszych koszmarach.W podłodze jest dziura wielkości odpływu w wannie i tamsiusiamy.Zpimy i jemy na kamiennej podłodze.Wszystkocuchnie.Nie wypuszczają nas stąd.Raz się obudziłami znalazłam karalucha we włosach.Czekał drań, aż zasnę.List Natalie do Eve, wrzesień 2001 rokuolicjantka poprowadziła mnie korytarzem obok pomiesz-czenia pełnego mężczyzn.Przeraził mnie widok tego ści-sku.Smród potu przyprawiał o mdłości.W celach panowałataka ciasnota, że trudno było rozróżnić, do którego ciała należąposzczególne ręce i nogi.W tak potwornych warunkach ludziezatracali cechy człowiecze i przypominali raczej stłoczonew klatce małpy czy kury na fermie.Aż nie chciało się wierzyć,że to prawdziwe życie.Gdy tak szłam korytarzem, w moją stronę leciały jakieś hiszpańskie słowa, ale oczywiście nie miałam pojęcia co znaczyły.Więzniowie mieli na sobie jedynie szorty lub spodnie.Przechodząc blisko krat, czułam gorąco buchające od rozgrzanychciał.Pocieszałam się w duchu, że cele dla kobiet muszą być lepsze.Gdy skręciłyśmy w boczny korytarz, nadzieja prysła w jednej chwili.Jedną ścianę celi dla kobiet tworzyły kraty od podłogi po sufit,druga miała kraty w górnej części, żeby był jakiś przewiew.Panował tu najgorszy upał, jakiego w życiu doświadczyłam.A pomyśleć, że narzekałam na gorąco przy hotelowym basenie!W porównaniu z tamtymi warunkami więzienne pomieszczenia były rozżarzonym piecem.Myślałam, że się uduszę.Nie, ja nie mogę tu zostać, pomyślałam słabo.Ale co miałam robić? Nawet gdybym protestowała, nikt by mnie nie zrozumiał.Krata zamknęła się ze szczękiem i znalazłam się w tłumie kobiet, które gapiły się na moją jasną skórę i blond włosy,jakbym była istotą z innej planety
[ Pobierz całość w formacie PDF ]