[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet lampa na suficie trzÄ™sÅ‚a siÄ™, mrugajÄ…c zpodniecenia i wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci, kiedy wielka ciężarówka przemknęłaprzez skrzyżowanie, żeby zdążyć, zanim żółte Å›wiatÅ‚o zmieni siÄ™na czerwone.- Co to ma znaczyć? - syknÄ…Å‚ wreszcie Lavik, przeczytawszyniebieskÄ… kartkÄ™ co najmniej sześć razy.- Co, u diabÅ‚aciężkiego, ma to wszystko znaczyć?UderzyÅ‚ pięściÄ… o blat, ale sprawiÅ‚o mu to wyrazny ból, boenergicznie potrzÄ…saÅ‚ dÅ‚oniÄ….- To jest nakaz zatrzymania.Zostanie pan zatrzymany.Aresztowany, jeÅ›li pan woli.- HannÄ™ wskazaÅ‚a na leżącÄ… nabiurku kartkÄ™.- Tu jest napisane dlaczego.BÄ™dzie pan miaÅ‚dużo czasu na przygotowanie sobie obrony.Tyle czasu, ile panzechce.Ale na razie musi pan iść z nami.WÅ›ciekÅ‚y adwokat wreszcie siÄ™ opanowaÅ‚.Mięśnie szczÄ™kiporuszaÅ‚y mu siÄ™ w górÄ™ i w dół i nawet policjanci przydrzwiach sÅ‚yszeli zgrzyt ocierajÄ…cych siÄ™ o siebie zÄ™bów.Laviknerwowo zamykaÅ‚ i otwieraÅ‚ dÅ‚onie, po minucie nieco siÄ™uspokoiÅ‚.- MuszÄ™ zadzwonić do żony.I poszukać sobie obroÅ„cy.ProszÄ™ na razie wyjść do recepcji.HannÄ™ siÄ™ uÅ›miechnęła.- Od tej pory jeszcze przez dÅ‚ugi czas nie bÄ™dzie pan mógÅ‚ znikim rozmawiać bez obecnoÅ›ci policji.OczywiÅ›cie nie dotyczyto paÅ„skiego obroÅ„cy, ale z tym można zaczekać, aż dojedziemydo komendy.ProszÄ™ siÄ™ ubrać i nie awanturować.Nikomu znas nic z tego nie przyjdzie.- Ależ moja żona.- Teraz jego gÅ‚os zabrzmiaÅ‚ wrÄ™czżaÅ‚oÅ›nie.- Spodziewa siÄ™ mnie w domu za godzinÄ™!Przekazanie takiej informacji nie mogÅ‚o w niczymzaszkodzić, a mogÅ‚o oszczÄ™dzić im krytyki przynajmniej w tympunkcie.HannÄ™ podniosÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ i podaÅ‚a jÄ… adwokatowi.- Może pan podać jakÄ…kolwiek przyczynÄ™, dla której pan niewróci do domu.Może pan powiedzieć, że zostaÅ‚ aresztowany,ale ani sÅ‚owem nie wspomnieć dlaczego.Natychmiast przerwÄ™rozmowÄ™, jeÅ›li usÅ‚yszÄ™ coÅ›, co mi siÄ™ nie spodoba.Ostrzegawczo przysunęła palec do wideÅ‚ek i pozwoliÅ‚a muwybrać numer.Rozmowa potoczyÅ‚a siÄ™ szybko, a Lavik mówiÅ‚prawdÄ™.HannÄ™ sÅ‚yszaÅ‚a pÅ‚aczliwy gÅ‚os na drugim koÅ„cu linii: dlaczego, dlaczego?.Adwokat, o dziwo, zdoÅ‚aÅ‚ nad sobÄ…panować i zakoÅ„czyÅ‚ rozmowÄ™ z żonÄ… obietnicÄ…, że do wieczoraskonaktuje siÄ™ z niÄ… jego obroÅ„ca.W koÅ„cu rzuciÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ iwstaÅ‚.- Miejmy to przedstawienie już za sobÄ… - oÅ›wiadczyÅ‚gniewnie.NarzuciÅ‚ pÅ‚aszcz na lewÄ… stronÄ™, zaklÄ…Å‚, gdy siÄ™zorientowaÅ‚, przeÅ‚ożyÅ‚ go i dopiero wtedy spojrzaÅ‚ napolicjantów w drzwiach.- Chcecie mnie też skuć?Ale nie musiaÅ‚ wychodzić w kajdankach.PiÄ™tnaÅ›cie minutpózniej już staÅ‚ w areszcie w budynku policji.BywaÅ‚ w nimwczeÅ›niej, lecz wtedy to miejsce wyglÄ…daÅ‚o caÅ‚kiem, ale to caÅ‚-kiem inaczej.***Wybór adwokata, jakiego dokonaÅ‚ Jørgen Lavik, zdziwiÅ‚wszystkich.Spodziewali siÄ™ którejÅ› z dwóch czy trzechsupergwiazd i szykowali siÄ™ na piekÅ‚o.Tymczasem okoÅ‚oszóstej wieczorem pojawiÅ‚ siÄ™ opanowany i cichy ChristianBloch-Hansen.PrzywitaÅ‚ siÄ™ zarówno z HannÄ™, jak i zkomisarzem Kaldbakkenem i jeszcze przed spotkaniem zeswoim klientem uprzejmie poprosiÅ‚ o rozmowÄ™ z HåkonemSandem.OczywiÅ›cie wyrażono zgodÄ™.PrzyjÄ…Å‚ cienkÄ… teczkÄ™ zaktami sprawy, tylko lekko unoszÄ…c brwi, po czym bezprotestów wysÅ‚uchaÅ‚ wyjaÅ›nieÅ„ Håkona o tym, że to, niestety,jedyne dokumenty, jakie może mu pokazać bez szkody dlaÅ›ledztwa.Bloch-Hansen nie daÅ‚ siÄ™ sprowokować.PracowaÅ‚ wbranży od trzydziestu lat, byÅ‚ znany i szanowany w Å›rodowisku,chociaż przeciÄ™tny czytelnik gazet nie znaÅ‚ jego nazwiska.Nigdy nie szalaÅ‚ na punkcie rozgÅ‚osu.Przeciwnie, mogÅ‚o siÄ™wydawać, że stara siÄ™ unikać szumu wokół wÅ‚asnej osoby, co zkolei umacniaÅ‚o jego sÅ‚awÄ™ w sÄ…dach i w ministerstwie, a takżezapewniaÅ‚o szereg zleceÅ„ i zadaÅ„ specjalnych, które realizowaÅ‚starannie i solidnie.Natychmiastowa ulga, jakÄ… Håkon Sand odczuÅ‚ na widokswojego oponenta, musiaÅ‚a po pewnym czasie ustÄ…pićświadomoÅ›ci, że ma do czynienia z najgorszym możliwymprzeciwnikiem.Christian Bloch-Hansen, adwokat uprawnionydo wystÄ™powania przed SÄ…dem Najwyższym, nie miaÅ‚ zamiarusiÄ™ awanturować.Nie chciaÅ‚ rozdmuchiwać wojennychnagłówków w tabloidach.Nie zamierzaÅ‚ też czepiać siÄ™drobnostek.ZamierzaÅ‚ rozebrać wszystko na kawaÅ‚ki.Nic niemogÅ‚o ujść jego uwadze.Poza tym byÅ‚ mistrzem w znajomoÅ›ciprzepisów postÄ™powania karnego.Po trzydziestu minutach uzyskaÅ‚ dość informacji.Potemdwie godziny spÄ™dziÅ‚ na rozmowie z klientem w cztery oczy, akiedy jÄ… zakoÅ„czyÅ‚, poprosiÅ‚ o odÅ‚ożenie przesÅ‚uchania Lavikado nastÄ™pnego dnia.- Mój klient jest zmÄ™czony.Wy pewnie też.Sam mam za sobÄ…dÅ‚ugi dzieÅ„.O której jutro wam odpowiada?PrzytÅ‚oczona takÄ… uprzejmoÅ›ciÄ… HannÄ™ pozwoliÅ‚a, byadwokat sam wybraÅ‚ porÄ™.- Czy dziesiÄ…ta nie bÄ™dzie za pózno? - spytaÅ‚ z uÅ›miechem.-W weekendy lubiÄ™ dÅ‚uższe Å›niadanie.Dla Hanne Wilhelmsen nie byÅ‚o to ani za wczeÅ›nie, ani zapózno.PrzesÅ‚uchanie miaÅ‚o siÄ™ zacząć o dziesiÄ…tej.Sobota, 21 listopadaHaÅ‚as byÅ‚ okropny.W pierwszej chwili nie mógÅ‚ zrozumieć, oco chodzi.Zdezorientowany obróciÅ‚ siÄ™ i mrużąc oczy,popatrzyÅ‚ na budzik, staroÅ›wiecki, mechaniczny, z tarczÄ… zezwykÅ‚ymi cyframi i kluczykiem.Trzeba go byÅ‚o co wieczórnakrÄ™cać aż do oporu, żeby nie stanÄ…Å‚ o czwartej.Teraz jednakbyÅ‚a za dziesięć siódma, uderzyÅ‚ wiÄ™c w wielki dzwonek naczubku, usiÅ‚ujÄ…c go wyciszyć.Nie pomogÅ‚o.OtrzÄ…snÄ…Å‚ siÄ™,usiadÅ‚ w łóżku i wreszcie uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że to dzwonitelefon
[ Pobierz całość w formacie PDF ]