[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myr musi być chroniony przed ae'Magim.SkoroMyr jest królem i jest odporny na magię, jest idealnym bohaterem, który stanąłbyprzeciwko ae'Magiemu.Ktoś musi stanąć przeciwko niemu, a ludzie raczej nie podążąza najemnikiem z Sianim.- Chciałabym tylko mieć jakiś sposób na skontaktowanie się z Wilkiem.Znając jego, prawdopodobnie mógłby nam dokładnie powiedzieć dokąd poszedł Myr.Może mi zająć trochę czasu znalezienie go; nie jestem na tyle dobra w magii, żebyzlokalizować kogokolwiek, a co dopiero kogoś odpornego na magię.- Przerwała,potem się uśmiechnęła.- Ale będę o wiele lepsza próbując odnalezć Myra niż walczącw daremnej bitwie, żeby wyczyścić podłogę gospody.Kończąc marchewkę, Sheen potrącił ją niecierpliwie, domagając się więcejpieszczot.- Cóż, Sheen, co powiesz? Powinniśmy opuścić nasz posterunek i ruszyć napolowanie zaginionego monarchy? - Szara głowa poruszyła się entuzjastycznie podTłumaczenie: karolciaka Strona 37Korekta: czarymeryPatricia Briggs Sianim 01.Masquesjej ręką kiedy złapała szczególnie swędzący punkt.Aralorn zaśmiała się lekko: dlacałego świata wyglądało to, jakby kiwał jej głową na zgodę.Kiedy Aralorn postanowiła się ruszyć, poruszała się szybko.Wślizgnęła się dokuchni i podziękowała swojemu szczęści, ponieważ nikogo tam nie było.Zlokalizowała ogromną szmatę, która była prawie czysta i zwinęła ją tak, żebytrzymała takie zaopatrzenie, jakiego będzie potrzebowała w podróży: chleb, ser,suszone solone mięso.Ostrożnie poszła na górę nie spotykając nikogo i weszła do pokoju, którynależał do jedynego syna właściciela gospodarza.Zmarł ostatniej zimy na jednąchorobę czy inną i nikt jeszcze nie miał serca, żeby posprzątać jego pokój.Wymamrotała delikatne wyjaśnienie tego, co robiła na wypadek, gdyby jegoniespokojna dusza wciąż tutaj pozostawała.Spojrzała na parę skórzanych spodni i tunikę, żadne z nich nie było niezwykłew żaden sposób.Tak samo para solidnych butów jezdzieckich i para jezdzieckichrękawiczek.Szukając w skrzyni u stóp łóżka znalazła znoszony płaszcz, w któryowinęła swoje łupy.W swoim pokoju na strychu wyciągnęła swój miecz z jego kryjówki pomiędzysłomianymi materacami (zazwyczaj spała na ziemi, było mniej prawdopodobne, żezostanie zainfekowana przez rozmaite szkodniki).Zanim przypięła pochwę do paska,wyciągnęła miecz i przesunęła ręką po jego gładkiej, ciekawie kolorowej powierzchni.To był miecz który znalazła ukryty w jednej z wielu skrytek w zamku jej ojca - złotoróżowy połysk metalu zaintrygował ją.Obok Sheena była to jedyna rzecz, jaką zabrałaz domu, kiedy odeszła.Nie była taka dobra w zabijaniu istot, chociaż odkryła, że jestnajbardziej użyteczny przeciwko bestiom takim jak Uriahowie, kreatury zbyt wielkie,żeby można je było szybko zabić sztyletem i niełatwe do zabicia kijem.Wzięła gotylko dlatego, że nie wiedziała, czy wróci do Sianim.Pełna wdzięczności wyswobodziła się z sukienki służącej i rzuciła ją napodłogę.Wyciągnęła noże z ich miejsc na jej udach i przycumowała ich pochwy dopożyczonego pasa.Przywdziała skradzioną garderobę i odkryła, że, tak jak sięspodziewała, była bardzo ciasna na jej udach i piersiach i śmiesznie wielkie wszędzieindziej.Większość zmiennokształtnych mogła zmienić swoją płeć tak łatwo jakwiększość ludzi zmienia buty, ale ona nigdy nie była w stanie przyjąć postacimężczyzny, być może z powodu swojej ludzkiej krwi.Na szczęście, chłopak, któregoubrania założyła był szczupły, więc łatwo było stworzyć wysokie, kościste kobiececiało, które mogło pasować jako męskie.Tłumaczenie: karolciaka Strona 38Korekta: czarymeryPatricia Briggs Sianim 01.MasquesKiedy już się ubrała, wyglądała jak młody chłopak ani biedny ani bogaty,który nie wyglądałby nie na miejscu na mocnej budowy koniu.Większość z rzeczy wpokoju zostawiała, chociaż była ostrożna, żeby zabrać miedziane sztuki, które zarobiłatak samo jak małą kupkę monet, którą zawsze miała przy sobie na nagłe wypadki.Ostrożnie zamknęła za sobą drzwi i upewniła się, że paczka, którą niosła niewyglądała dziwnie.Kiedy szła w dół schodów, spotkała drugą barmankę.Aralornrzuciła kobiecie porządny uśmiech i przeszła koło niej nie wzbudzając sprzeciwu.W stajni Aralorn szybko oporządziła Sheena.Płaszcz i jedzenie zapakowałado sakw.Wypełniła leżący w pobliżu pusty worek zbożem i przymocowała go dosiodła.Z jednej z sakw wyciągnęła mały słoik białej maści.Ostrożnie pomalowałabarki konia białymi plamami, jakie zostawia z czasem ciężka, robocza obroża.Nie końfarmerski, ale mógł przejść jako nagroda dla giermka.Na drodze zawahała się zanim zwróciła na północ w stronę Kestral.To byłkierunek, w którym podróżowali posłańcy.Pod pozorem bycia młodym farmeremmogła ich przepytać, jak zrobiłby służący.Lepszym powodem, by szukać na północybyło to, że północne góry były najlepszym wyborem dla kogoś szukającegoschronienia przed ludzkim magikiem.Z jakichś powodów, ludzka magia nie działałatak dobrze na Północne góry jak na inne miejsca.Były historie o miejscach, gdzieludzka magia w ogóle nie mogła funkcjonować.Użytkownicy zielonej magii, z drugiejstrony, odkryli, że z magią łatwiej pracowało się na Północy - większość ocalałychzmiennokształtnych mieszkała w północnym Reth i na Północy.Skoro Myr był z Reth, Aralorn poczuła, że to bezpieczne założyć, że byłświadomy częściowej ochrony, jaką zapewnią mu kraje Północy.Było niewiele innychmiejsc, które z taką łatwością zapewniały ochronę przed ae'Magim.Na nieszczęście,ae'Magi również będzie świadomy, że Północ była najbardziej prawdopodobnymmiejscem, w które poszedłby Myr; stąd posłańcy.Chociaż wciąż było pózne lato, powietrze było rześkie od chłodnych wiatrówPółnocy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]