[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ilekroć dzwoniÅ‚,musiaÅ‚a zmyÅ›lać, że z jakiegoÅ› powodu jest zajÄ™ta.RS47- Nie, ma gÅ‚Ä™bszy i dowcipniejszy gÅ‚os.To gÅ‚upie, bo to nie możebyć Curt Ivory, zresztÄ… powiedziaÅ‚by coÅ› do mnie, ale to chyba ondzwoni.Honora, wygramoliwszy siÄ™ z łóżka, naciÄ…gnęła weÅ‚niany szlafrok,tak stary, że siÄ™gaÅ‚ jej ledwie do kolan.Telefon staÅ‚ w kuchni, gdzie Langley, Crystal i Joss grali wmonopol.Honora siÄ™gnęła po sÅ‚uchawkÄ™.- Ból gÅ‚owy minÄ…Å‚? - spytaÅ‚ Curt.Na dzwiÄ™k jego gÅ‚osu opadÅ‚a na kuchenne krzesÅ‚o.- Już dużo lepiej, dziÄ™kujÄ™.- A wiÄ™c mogÅ‚abyÅ› wyjść.WciÄ…gnęła gÅ‚Ä™boko powietrze.Niczego bardziej nie pragnęła, niżbyć z nim, ale jakaÅ› nieprzekraczalna bariera, kto wie, może duma,sprawiaÅ‚a, że jego zaproszenie byÅ‚o nie do przyjÄ™cia.- Już pózno - zjeżyÅ‚a siÄ™.- Ale jeszcze nie godzina duchów.- WstajÄ™ bardzo wczeÅ›nie.- Stroud jest zamkniÄ™ty w weekendy.- Ale dzisiaj wczeÅ›nie wstaÅ‚am.- Znam takie miejsce, gdzie spotykajÄ… siÄ™ tacy, którzy chcÄ…odpocząć.PrzyjadÄ™ po ciebie o dziewiÄ…tej.- Telefon zamilkÅ‚.StaÅ‚a z buczÄ…cÄ… sÅ‚uchawkÄ… w dÅ‚oni, zastanawiajÄ…c siÄ™, jak to siÄ™staÅ‚o, że zabrakÅ‚o jej argumentów.Wreszcie zdaÅ‚a sobie sprawÄ™, żeCurt Ivory umówiÅ‚ siÄ™ z niÄ… na randkÄ™!Crystal, bankier w monopolu, odliczaÅ‚a stufuntowe banknoty.- WyglÄ…dasz trochÄ™ bardziej jak czÅ‚owiek - zagadnęła.-Kto ciÄ™pocieszyÅ‚?- To byÅ‚ Curt.Przyjeżdża po mnie o dziewiÄ…tej.- Nie chcesz chyba powiedzieć, że wychodzisz? - Langley upuÅ›ciÅ‚kubek do koÅ›ci, które potoczyÅ‚y siÄ™ po podÅ‚odze.-Zabraniam ci.Nie ztym okropnym bólem gÅ‚owy.- Odpoczęłam już.Dobrze siÄ™ czujÄ™, naprawdÄ™.Langley siÄ™ wahaÅ‚.Ostrożnie omijaÅ‚ rozmowy o zdrowiuRS48ze starszymi córkami, bojÄ…c siÄ™ naruszyć tabu menstruacji.SpojrzaÅ‚na niÄ….- Curt? Nie mówisz chyba, że to Curt Ivory? Przytaknęła zbeztrosko radosnym uÅ›miechem.- Nigdzie z nim nie pójdziesz! - krzyczaÅ‚ Langley.- JesteÅ› jeszczedzieckiem.Powinien siÄ™ wstydzić!- Tatku, tylko na wodÄ™ sodowÄ… - prosiÅ‚a Honora.Dwie pozostaÅ‚e córki nic sobie nie robiÅ‚y z poleceÅ„ ojca, ale HonoratraktowaÅ‚a jego rozkazy z potulnym szacunkiem.Jej twarz byÅ‚akredowobiaÅ‚a.Wreszcie ustÄ…piÅ‚.- Idz, skoro już przyjęłaÅ› zaproszenie.Ale nie życzÄ™ sobie, żeby siÄ™koÅ‚o ciebie krÄ™ciÅ‚.Na myÅ›l o tym, że Curt, peÅ‚en wyrafinowanego dystansu, krÄ™cisiÄ™" wokół jakiejÅ› dziewczyny, obie mÅ‚odsze siostry zachichotaÅ‚y.- Nie bÄ™dÄ™ tolerowaÅ‚ żadnych gÅ‚upstw z jego strony -warknÄ…Å‚Langley.- Na litość boskÄ…, tatku, pozwól jej siÄ™ ubrać - wtrÄ…ciÅ‚a siÄ™ Crystal.-Jest za dwadzieÅ›cia pięć dziewiÄ…ta.Chodzmy, Honoro, pomogÄ™ ci.RS49ROZDZIAA SIÓDMYSchodzÄ…c po zniszczonych drewnianych schodach, HonorapróbowaÅ‚a opanować nerwowy chichot.Gdyby nie zimna wilgoćprzenikajÄ…ca przez cienki pÅ‚aszcz i fetor gnijÄ…cych pomaraÅ„czydochodzÄ…cy ze Å›mietnika, mogÅ‚aby myÅ›leć, że Å›ni, zawieszonapomiÄ™dzy euforycznym marzeniem o randce z Curtem Ivorym iupokarzajÄ…cym koszmarem ich spotkania dzisiejszego ranka.- Vilma's Place jest niedaleko stÄ…d, na Columbus - poinformowaÅ‚Curt.- Chcesz pójść pieszo?- Naturalnie.Ale myÅ›lisz, że mnie wpuszczÄ…? Mam dziewiÄ™tnaÅ›cielat.TydzieÅ„ wczeÅ›niej Å›wiÄ™towali jej urodziny przyniesionym przezLangleya tortem przybranym różami z lukru.DziewczÄ™taudekorowaÅ‚y kuchniÄ™ kolorowymi festonami.UÅ›wiadamianie sobiewÅ‚asnego wieku zaskakiwaÅ‚o jÄ… i sprawiaÅ‚o przyjemność.DziewiÄ™tnaÅ›cie - to brzmiaÅ‚o już dojrzale.- Nie musimy ogÅ‚aszać, że jesteÅ› niepeÅ‚noletnia.Vilma's Place byÅ‚omroczne, oÅ›wietlone tylko blaskiemstojÄ…cych na stolikach Å›wiec.W gÅ‚Ä™bi, za zatÅ‚oczonym barem,znajdowaÅ‚o siÄ™ podwyższenie, gdzie kobieta w powłóczystej biaÅ‚ejsukni, koÅ‚yszÄ…c siÄ™ przy fortepianie, swingowaÅ‚a cudownieodmienionÄ… wersjÄ™ WrzeÅ›niowej piosenki.Czarnoskóry kelner stanÄ…Å‚przy ich stoliku.RS50- Co sÅ‚ychać, Martin? Honoro, co dla ciebie?ByÅ‚a zdecydowana na piwo imbirowe, ale skoro znalazÅ‚a siÄ™ tu zCurtem Ivorym, wystÄ™pujÄ…cym w roli opiekuna, nikt nie bÄ™dzie odniej żądaÅ‚, żeby siÄ™ legitymowaÅ‚a.- MiaÅ‚abym ochotÄ™ na gin fizz - rzuciÅ‚a nazwÄ™, która zawsze jÄ…intrygowaÅ‚a.Curt powtórzyÅ‚ jej zamówienie.- Dla mnie to, co zwykle, Martin.Kiedy kelner odszedÅ‚, Curt usiadÅ‚ wygodniej.- Teraz wiesz, dokÄ…d chodzÄ™, kiedy mam zamiar uwodzić nieletniekelnerki.Jego uwaga zamiast wprawić jÄ… w zakÅ‚opotanie, przywróciÅ‚azwykÅ‚y nastrój wzajemnych przekomarzaÅ„.- CzÄ™sto nachodzÄ… ciÄ™ takie kaprysy?- Zawsze podczas nowiu.RozkoszowaÅ‚a siÄ™ bliskoÅ›ciÄ… jego nóg pod maÅ‚ym okrÄ…gÅ‚ymstolikiem.Dobrze zmrożony drink byÅ‚ pyszny.WysÄ…czyÅ‚a goniespodziewanie szybko.Przycinki, które wymieniali, byÅ‚y lekkieniczym puch na wietrze.Honora nie jadÅ‚a nic od Å›niadania o wpół doszóstej, a ojciec nigdy nie wspomniaÅ‚ o piorunujÄ…cym dziaÅ‚aniualkoholu pitego na pusty żoÅ‚Ä…dek.UznaÅ‚a zatem, że jej bÅ‚yskotliwośćnależy przypisać wyrafinowanej atmosferze u Vilmy i rozbawieniu,które unosiÅ‚o jeden kÄ…cik ust Curta.- Zawsze chciaÅ‚am wiedzieć, czym wÅ‚aÅ›ciwie zajmuje siÄ™ inżynier.- Wielkie nieba, i to mówi siostrzenica Gideona Talbotta!- Nigdy nie mogÅ‚am tego pojąć.- Dobrze, powiem ci.Nie ma w tym nic skomplikowanego.Klientstawia niemożliwe do zrealizowania zadanie, a inżynier sporzÄ…dzaprojekty i nadzoruje ich realizacjÄ™, poczÄ…wszy od tam i autostrad,skoÅ„czywszy na piramidach i rakietach.Oblicza wytrzymaÅ‚ośćmateriałów.Do inżyniera należy tak projektować, żeby jegokonstrukcja sÅ‚użyÅ‚a jak najdÅ‚użej, w najbardziej niesprzyjajÄ…cychwarunkach.- Tatko pokazaÅ‚ nam kiedyÅ› mur Hadriana.RS51- Ach, ci Rzymianie, budowali na wieczność.JeÅ›li chodzi oinżynieriÄ™ cywilnÄ…, byli najwiÄ™kszymi z wielkich.Ich drogi ciÄ…glejeszcze nadajÄ… siÄ™ do użytku, tak jak niektóre z ich akweduktów imostów.- ZniżyÅ‚ gÅ‚os.- OsiÄ…gnÄ™ nieÅ›miertelność, jeÅ›li mój projektbÄ™dzie jeszcze speÅ‚niaÅ‚ swoje zadanie po dwóch tysiÄ…cach lat.- Jestem pewna, że tak bÄ™dzie.- Przykro mi informować ciÄ™ o tym, ale jestem asystentem panaTalbotta i nie zrealizowaÅ‚em dotÄ…d żadnego wÅ‚asnego projektu.- Zrealizujesz.Opowiedz mi coÅ› o firmie.Niewiele rozumiem.Niezajmujesz siÄ™ tylko inżynieriÄ…, prawda?- Wykonujemy też prace czysto budowlane.Talbott albo przyjmujewykonawstwo, albo prowadzi zlecenie od samego poczÄ…tku, Å‚Ä…cznie zprojektowaniem.- Curt Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ wzrokiem Martina i pokazaÅ‚ nastolik, proszÄ…c o nastÄ™pne drinki.- Teraz twoja kolej, opowiedz mi o sobie.- Co ci mogÄ™ powiedzieć?- Na poczÄ…tek, co ciÄ™ interesuje?- MGM bÅ‚agaÅ‚o, żebym przyjechaÅ‚a do Hollywood, ale odrzuciÅ‚amich propozycjÄ™.Szukam czegoÅ› ambitniejszego.To gÅ‚upie, alezarabiam wiÄ™cej niż wiÄ™kszość maklerów, którzy przychodzÄ… doStrouda.- Czyżby cytowaÅ‚a życiowe mÄ…droÅ›ci Vi? Nieważne.- A wiÄ™c chodzi o pieniÄ…dze?- Prawda wyglÄ…da tak, że z powodu moich wspaniaÅ‚ych kwalifikacjinikt inny nie wpadÅ‚ na pomysÅ‚ dania mi pracy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]