[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Twoim dowodem będzie ciało Fellwrotha.- Bo-annzarzuciła swoje długie wodne włosy, rozpryskując je nakarku.- Nie wspomnisz ani słowem o Deirdre, aleogłosisz, że Nikodemus i Shannon zginęli, walcząc zTajfonem.Powiedz, że demon wyrzucił ich ciała z Walca,co wyjaśni, czemu ich nikt nie znajdzie.To powinnopowstrzymać strażników od ścigania nas, przynajmniej nachwilę.- Jak zechcesz, bogini.- Amadi obejrzała się na ciałoFellwrotha i kiwnęła głową.- Magistro Okeke - powoli odezwał się Nikodemus -co możesz mi powiedzieć o kakografie Prostym Johnie?%7łyje?- Owszem.- Strażniczka zmarszczyła brwi.- To onmnie tu sprowadził.Zostawiliśmy go na podeście Wal-cowego Mostu.Nikodemus odetchnął z ulgą.- Magowie nie mogą się dowiedzieć, co zrobił muTąjfon.Amadi zmrużyła oczy.- To znaczy?Nikodemus opisał jej, jak boży czar Tajfona okaleczyłumysł Johna, po czym popatrzył Amadi w oczy.- Gdyby magowie się o tym dowiedzieli, podejrze-waliby go o pozostawanie pod wpływem demona.- Rozumiem, Nikodemusie - przytaknęła Amadi,odsuwając z twarzy zbłąkanego dreda.- Szanuję to, cowielkolud zrobił, żeby mnie tu sprowadzić.Dotrzymamjego tajemnicy.Nikodemus popatrzył na jej spokojną twarz, po czymkiwnął głową.- Dziękuję, magistro.- Ukłonił się.- Czy możeszpowiedzieć Johnowi, że przepraszam.- Nikodemusie - łagodnie przerwała mu Boann.-John,tak samo jak wszyscy inni, musi wierzyć, że zginąłeśwraz z Shannonem.Nikodemus chciał zaprotestować, ale zobaczył Shan-nona.Staruszek stał tuż za boginią, trzymając na ręceLazur.Wielki mag potrząsał głową.- Dobrze - zgodził się Nikodemus i ponownie ukłoniłsię Amadi.- Dziękuję, magistro.Srogi wzrok strażniczki złagodniał.Wskazała na ze-wnątrz, w noc.- Widzę trwające tam czaropisanie.Wkrótce będątu pozostali magowie.Nikodemus dostrzegł złote światło w pozostałościachWalca.Strażniczka miała rację.- Czas zniknąć - oświadczyła bogini.- Nikodemusie,musisz zabrać to, co zostało z mojej arki.- Podniosłaramię w kierunku wnętrza góry.Nikodemus zobaczył, że potężny wcześniej obelisk sięrozpadł.Większość zmieniła się w pył, ale pozostał jedenkawałek litej skały, wielkości kota.Podszedł dominiaturowej arki i dzwignął ją w rękach.Wzdłuż jegoboku rysowały się faliste linie.Gdy Boann znów się odezwała, jej głos zrobił sięłagodny, prawie śpiewny.- Chodzcie, Nikodemusie i Shannonie, musimy wejśćw głąb góry, do jaskiń koboldów.Znam drogę do bezpiecznego miejsca.Pozostaniemy tam do odzyskania siłi przygotowania się na uratowanie Deirdre i odzyskanieszmaragdu.- Ale dokąd możemy pójść? - zapyta! Nikodemus."- Magowie przeszukają jaskinie niezależnie od tego, copowie im magistra.Bogini rzek się uśmiechnęła.- Dokąd moglibyśmy pójść - zapytała, unosząc jednąbrew -jak nie do Doliny Niebiańskiego Drzewa? 46ROZDZIAArupa maszerowała większą część nocy.Rozciągały sięGprzed nimi labirynty koboldzich jaskiń.Niektóre byłyozdobione świecącymi słabo niebieskim światłemporostami, inne mieściły jeziorka odbijające światłoognistych świetlików Shannona.Zatrzymali się w okrągłej jaskini w pobliżu po-wierzchni.Pęknięcie w suficie odsłaniało szczelinęgwiazdzistego nieba.Zmęczeni czarodzieje spoczęli nagęstym mchu, ale sen Nikodemusa sprowadził tylkokoszmary Deirdre w konwulsjach przed Tajfonem.Póznym rankiem pomaszerowali dalej.Nikodemusprzekonywał, że powinni wyruszyć za Deirdre naj-szybciej, jak to możliwe.Z początku jego argumenty spotkały się z milczeniem,w końcu jednak Boann wyjaśniła, czemu nie mogli.Byłasłaba i nie miała możliwości odzyskania sił do czasupołączenia z Deirdre.Shannon ucierpiał w starciu zFellwrothem i nie było wiadomo, jak ciałozareaguje na raki, które wciąż znajdowały się w jegownętrznościach.- A ty, Nikodemusie, choć jesteś zdrowy, to nie-przygotowany - wyjaśniła Boann.Musimy odzyskaćzdrowie i wzmocnić nasze siły.Musisz ćwiczyć i stu-diować.- Ale jak długo? - zapytał.- Jak długo będzie trzeba - odpowiedziała bogini.Shannon się z nią zgodził.- Musisz być cierpliwy.Pomyśl o szmaragdzie.Dzię-ki dotknięciu cię kamień odzyskał pełnię sił.Teraz Tajfonbędzie potężny ponad wszelkie wyobrażenie.Jednak poczterech latach z dala od ciebie klejnot utraci swoją moc.Jeśli pozostaniemy w ukryciu dość długo, pozbawimyTajfona najpotężniejszej broni.- Ale może rozpocząć tworzenie kolejnego smoka -zaprotestował Nikodemus.- Tu nie ma żadnego może" - odpowiedział Shannon.- Rozpocznie nowego smoka, ale nie zdoła go ukończyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]