[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja teżmiewałam podobne.Co znaczył ten sen dla niego?Ewa: Tylko się go przestraszył.Kasia: Pewnie jeszcze bardziej dlatego, że nie rozumiał.Takiesny mówią o realnym zagrożeniu.Nie o to chodzi, że jacyśfaceci go zabiją, ale o to, że dobija się do niego coś, czego onsię naprawdę boi, a co pochodzi z jego nieświadomości(czytaj: zamkniętego ogrodu, Cienia).Ewa: Kim są faceci z tego snu i dlaczego są uzbrojeni? Czyrzeczywiście chcą go zabić?Kasia: Rozbierzemy te pytania po kolei.Najpierw jednakzaznaczę, że tych wyjaśnień nie można zastosować dokażdego snu, w którym przeżywamy zagrożenie.Tutajprzypuszczam, że ci grozni mężczyzni symbolizująwypartą część psyche twego kolegi.Ostrą, mocną, silną,agresywną, czyli przypuszczalnie tę, z której nie korzysta isię jej boi.Dlatego się jej boi, że z niej nie korzystał i jej niezna; dlatego ci mężczyzni są uzbrojeni.Oni (czytaj: jegonieświadomość) dysponują tą siłą, do której on (jegoświadomość) nie ma dostępu.Pozostaje kwestia, czy chcą go zabić.W pewnym szczególnymsensie tak.Chcą zabić tego świadomego , który niedopuszcza do głosu tak ważnej części siebie.Skoro czuje weśnie, że chcą go zabić, oznacza to, że jego dotychczasowastruktura psychiczna już nie unosi jego życia.Ma umrzeć.Właściwie obumrzeć.Chcą zabić, żeby uratować, czyli takmocno rozbudzić świadomość, żeby nie mogła znówzasnąć.Muszą więc być tak wyraziści, aż przerażający, żebyśniący nie mógł odrzucić wagi tego snu.Ewa: Ten wydaje się wyjątkowo ważny.Kasia: Tak jak twoje odkrycie z cudzymi pogrzebami, choćuczyniłaś je na jawie.Gdybyś nie była tak otwarta nainformacje od swojej nieświadomości, być może, żeby dociebie dotrzeć, musiałaby przysyłać ci sny o pogrzebach.Ewa: Przypomniałam sobie, że ten mój znajomy miałostatnio liczne drobne wypadki.Kasia: Aha! Jego mądra nieświadomość już wcześniej chciaładotrzeć do niego z informacją, że tak dalej nie da się żyć.Nie da się dłużej dobrze funkcjonować (bo zle oczywiściesię da) bez takiego ogromnego kawałka siebie, jakim jestnasza siła i moc.Ewa: Jeśli zauważyć, że było dwóch na jednego, można siędomyślać, że on nie korzysta z dwóch trzecich siebie.Kasia: Zmiała diagnoza, ale wydaje mi się prawdopodobna.Sen pokazuje, że całością jest dopiero ich trzech.Oczywiście całością w tym określonym aspekcie życia.Rzecz jasna dywagujemy tu sobie z grubsza.Dopiero gdybyrzeczywiście przyszedł do mnie klient z takim snem,szukalibyśmy tej jedynie dla niego specyficznej treści,reprezentowanej we śnie przez napastników.Wartopowiedzieć, że sny, z których budzimy się poruszenisilnymi uczuciami przerażeni, z płaczem, rozpaczą,gniewem są idealnym materiałem do pracyterapeutycznej.Ewa: Czy chcesz powiedzieć, że one są wołaniem ztajemniczego ogrodu, żebyśmy tam przyszli?Kasia: Właściwie wrócili po długiej nieobecności.Sąwiadomością od nas do nas, żebyśmy zajęli się SOB.O przyjaciółkachEwa: Co dla ciebie, Kasiu, jest najważniejsze w przyjazni zkobietą?Kasia: To, jak się z nią czuję.Poza tym podobna postawawobec życia, światopogląd, osobowość, która mnie ciekawiw niej, więc też chyba ją ciekawi we mnie.Coś, co mamysobie do przekazania i do wzajemnego wzbogacenia.Ewa: Ale jednocześnie podobieństwo.Kasia: Ja bardziej czuję to jako podobieństwo w emocjach że jest mi przy tym kimś w miarę łatwo, ciepło, dość wesoło.To znaczy swobodnie.Nie trzeba się zastanawiać, o czymbędziemy mówić, co robić, bo możemy milczeć albomożemy rozmawiać.To jest coś tajemniczego.Nie da sięchyba inaczej tego nazwać niż nasze aury pasują.To może być osoba zupełnie inna ode mnie, wielokrotnie misię to zdarzyło.Nawet światopoglądy były różne.Ale topowietrze, które się tworzyło wokół nas, było pełne zgody nasiebie, zaciekawienia, serdeczności, dobrego bycia razem.Ewa: Mówisz o rzeczach dla mnie mniej uchwytnych,leżących w sferze energii, trudno nazywalnych, a kumojemu zaskoczeniu nie powiedziałaś tego, czego ja sięspodziewałam: że ważna jest lojalność, przyzwoitość,dyskrecja.Nie wymieniłaś cech, które ja uważam za ważne ipodstawowe w przyjazni: oddanie, możliwość liczenia nasiebie w trudnych sytuacjach.Kasia: Dla mnie najważniejsza jest wzajemna potrzebasiebie.Lojalność jest czymś oczywistym jeśli jej nie ma, tonie będziemy przyjaciółkami.Natomiast ta potrzeba siebiezakłada, że myślę o mojej przyjaciółce, mam ochotędzwonić i pytać, co u niej, pamiętam.Kiedy jest chora, tosię troszczę, kiedy jest mi zle, nie wstydzę się zadzwonić ipopłakać albo poprosić ją o pomoc i powiedzieć, że jejpotrzebuję.Możemy razem nic nie robić, ale umiemy teżwziąć się do jakiejś roboty, tak że jedna drugą stymuluje.Liczenie na siebie pojawia się w trakcie zaciekawienia sobą.Sprawdza się, czy ta wzajemna potrzeba siebie przekłada sięna różne dziedziny życia.Bo ktoś może być interesujący, aleniekoniecznie będzie zaraz moją przyjaciółką.Można się odczasu do czasu spotkać, spędzić miło czas czy sobiepogadać, ale nie myśli się o tej osobie wtedy, kiedy się chceporozmawiać o czymś bardzo ważnym.Ewa: Czyli dochodzimy do tego, co dla kobiet jest ogromnieistotne, a mianowicie: zwierzenia.Kasia: I czy ufam tej osobie.Ewa: Czy jej zdanie jest dla mnie na tyle ważne, że zapytamją, co myśli o sprawach dla mnie naprawdę znaczących.Kasia: Zauważam, że niektóre z tych rzeczy są mi corazmniej potrzebne.Gdy byłam młodsza, o wiele częściejodwoływałam się do opinii moich przyjaciółek.Teraz oddłuższego czasu już nie potrzebuję czyjejś rady wpodejmowaniu decyzji, aczkolwiek może być mi potrzebne,by powiedzieć jej: Wiesz, podjęłam taką decyzję ,szczególnie kiedy ona zna drogę, która mogła do tegoprowadzić.Ewa: Pamiętam, że raz umówiłyśmy się, że zadam ci trudnepytania, których ty nie umiałaś sobie zadać.Wypróbowałam to też z moją inną przyjaciółką, Elą.Rzadko mamy możliwość, by się widywać, ale posiadamyumiejętność wzajemnego zadawania sobie trudnych pytań,których same nie mamy odwagi sobie postawić.Moimzdaniem potrzebna jest taka osoba, pomagająca podjąćdecyzję.Wsparcie polega na pokazaniu innej opcji.Kasia: To jest wyższa szkoła jazdy, by dostać od przyjaciółkiuczciwy punkt widzenia, prawdę i istotne informacje, a nietylko mizianie się.O sobie myślę, że jestem takąprzyjaciółką (choć miziać też się lubię).Ale straciłamjedną znajomą (nie mogę powiedzieć, że przyjaciółkę, bowłaśnie się nią nie stała) dokładnie przez to, że cośświadomie sprawdziłam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]