[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamilkł. Powtórz mi jeszcze raz, co miałaś na myśli. Zapewne przyglądałeś się kobiecie, która mogłabyć matką, z tym że nie twoją, a twoich dzieci. To strata czasu. Wstał. Nic nie rozumiesz. Może, ale sam pytałeś. Zafascynowało ją, jakbardzo wziął sobie do serca jej słowa.Zupełnie jakbyznalazła jego słaby punkt.Naprawdę nie zamierzała gozniechęcać. Kazałeś mi powiedzieć cokolwiek, bezprzestudiowania danych, więc sięgnęłam po pierwsze78 Debbi Rawlinslepsze podręcznikowe wyjaśnienie.Taka jest całaprawda. No dobra, zdaje się, że jestem trochę drażliwy podtym względem. Odetchnął głośno i potarł kark. Ostatnio moja matka daje mi do wiwatu.Straszniesię czepia. Rozumiem. Co, twoja też? Ach, nie, moja mama jest zbyt zajęta sobą, abymieć ochotę na wnuki.Kurcze, wcale nie chciała tego powiedzieć.Słowasame pojawiły się na jej ustach. To chyba dobrze, co? Nick lekko zmrużył oczy.Nie wiedziała, jak zareagować na ten komentarz,więc tylko wzruszyła ramionami. Może i tak. Wierz mi, mam rację.Przez większość życiamogłem swobodnie podejmować decyzje, a teraz nistąd, ni zowąd nagle nie wiem, co jest dla mnie dobre.Emma się uśmiechnęła.Starał się poprawić jejsamopoczucie.Dostrzegła w jego oczach błysk sym-patii, na szczęście nie litości. Takie są matki, Nick.Nie martw się. Nie martwię się.Po prostu ją ignoruję. No proszę, bardzo dobrze.Słysząc jej sarkastyczny ton, uniósł kącik ust. Tylko do czasu, kiedy machnie na mnie rękąi zajmie się Brendą.Emma ponownie się uśmiechnęła.Coraz lepiej rozu-miała całą sytuację.Człowiek sukcesu, świetnie radzą-Erotyczne sny 79cy sobie w interesach i w życiu, miał wyraznie kłopotyz osobistymi związkami.Zamiast stawić czoło matce,unikał jej; nie potrafił wręczać prezentów; zmieniałdziewczyny jak rękawiczki wszystko wskazywało nato, że niechętnie zaangażowałby się uczuciowo.Powróciła myślami do rozmowy, podczas którejBrenda powiedziała jej, że Nick obracał się w towarzys-twie starszych od siebie osób.Być może zbyt szybkiedorastanie spowodowało, iż opuścił pewien etap roz-woju emocjonalnego. Jak sobie radzisz z matką? zainteresował się.Dopiero po sekundzie Emma otrząsnęła się z psy-chologicznych rozważań. Wyprowadziłam się. I masz czelność prawić mi złośliwości? Wybuch-nął śmiechem. Nie prawię ci żadnych złośliwości.Możemy wró-cić do twoich snów?Zachowanie Nicka uległo całkowitej zmianie.W je-go oczach pojawiły się wątpliwości, zupełnie jakbychciał stąd uciec.W jednej chwili prysł miły nastrój. Proszę, nie unikaj współpracy ze mną.Chryste, zabrzmiało to żałośnie i błagalnie, a przytym strasznie nieprofesjonalnie.Przełknęła ślinę i cze-kała na odpowiedz Nicka. Nie powiedziałem, że rezygnuję. Oczy męż-czyzny pozostały chłodne, lecz głos złagodniał. Umó-wiliśmy się, że dotrwam do końca badań i dotrzymamsłowa Umówmy się, że już więcej nie będziemy80 Debbi Rawlinsrozmawiali o moich teoriach lub wnioskach, dobrze? oświadczyła po chwili namysłu. To znaczy, że po prostu opowiem ci wszystkieswoje sny i będę wolny? Oczywiście będę musiała zadać ci kilka pytań, takjak do tej pory. Nie ma sprawy.To łatwe.Emma głęboko odetchnęła. Dopiero po zakończeniu badań zajmę się wycią-ganiem głębszych wniosków.Pochylił się w jej stronę, a w jego oczach pojawiły sięostrzegawcze błyski. I ty, i Brenda zapewniałyście mnie, że to nie manic wspólnego z psychoanalizą. To prawda.Ciekawi mnie wyłącznie interpreta-cja twoich snów. Dzielisz włos na czworo, pani doktor. Przecież ty i tak nie wierzysz w te wszystkiebzdury.Dlaczego więc miałbyś się przejmować moimiopiniami i wnioskami? Trafiony, zatopiony. Uśmiechnął się z rezygna-cją. Lepiej ruszajmy z następnym snem, pani doktor.Myślę, że dzięki temu poczujesz się nieco lepiej.Dlaczego kiedykolwiek przyszło jej do głowy, że onma sympatyczny uśmiech? Zazgrzytała zębami, uru-chomiła magnetofon i podniosła ołówek. Powiedz mi, kiedy będziesz gotowy.Nick przesunął się, aby jak najwygodniej usadowićsię na krześle. Ujrzałem blizniaczki, wysokie blondynki.Wyda-Erotyczne sny 81je mi się, że pochodziły ze Szwecji. Na widok jejpełnej obrzydzenia i niedowierzania miny wybuchnąłśmiechem. Spokojnie, pani doktor, tylko żartowałem.Wywróciła oczami i obdarzyła go dojrzałym spoj- rzeniem.Wyglądała teraz zupełnie jak Brenda.Nickprzysiągłby, że razem to ćwiczyły.Nie zamierzałwprawiać jej w zakłopotanie.Zdawało mu się raczej,że poszukuje sposobu na rozkojarzenie jej, odciągnięcieod grzebania w jego psychice.Nie musiał robić magis-terium z psychologii, aby to rozumieć.Nie potrafiłnatomiast pojąć, czemu tak bardzo się denerwował.Faktycznie uważał to wszystko za jedną wielką bzdu-rę, dlaczego więc przejmował się jakimiś pseudood-kryciami związanymi z jego podświadomością? No dobra, teraz poważnie.Nie tylko nie widzia-łem żadnych blizniaczek, ale w moim śnie nie wystąpi-ła żadna kobieta. Na widok jej wysoko uniesionychbrwi dodał pośpiesznie: I nigdy w życiu nie intereso-wało mnie ani nie zainteresuje inne towarzystwo.Emma zmarszczyła nos.Wyglądała uroczo. Jestem heteroseksualistą na sto dziesięć procent. Aha. Zdradził ją cień uśmiechu błąkający się naustach.Doskonale wiedziała, co miał na myśli. Za-cznijmy od początku.Powiedz mi wszystko o okolicz-nościach, swoich odczuciach. Znam procedurę, pani doktor, ale ostrzegam cię,ten sen był krótki. Nie ma problemu. Poprawiła okulary, a Nickuznał, że nawet podobamu się ten gest. Nie wszystkiemarzenia senne muszą przypominać bieg maratoński.82 Debbi Rawlins Rozumiesz, nie chciałem tylko, abyś myślała, żecoś zatajam. Dlaczego miałoby przyjść mi do głowy tak niedo-rzeczne podejrzenie? Otworzyła szeroko oczy i zrobi-ła minę chodzącej niewinności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]