[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On już& Co się stało? Marek nie żyje powiedział w końcu.Pobladł ze strachu na wspomnienie tego, co się wydarzyło. Daniel wezwał karetkę.Był przerażony.Przecież nikt się tego nie spodziewał.Lekarze potwierdzilizgon.Wewnętrzny krwotok.Ciebie natychmiast przewieziono do szpitala, Daniela wezwano naprzesłuchanie i tymczasowo aresztowano pod zarzutem praktyk okultystycznych. Daniel aresztowany? Tak.I& my także.Zamurowało mnie.Patrzyłam na niego z niedowierzaniem.Czy to, co mówił, mogło być prawdą? Jeśli tak& to ja byłamwinna śmierci tego mężczyzny.Ja go sprowadziłam, bo chciałam wywołać ducha mecenasa.Skuliłam się.Całe moje ciało było jeszcze odrętwiałe i sztywne po dwóch tygodniach bezruchu.Te wszystkiewiadomości spadły na mnie jak grom z jasnego nieba.Nie wiedziałam, co teraz będzie, i nie było nikogo,kto mógłby wyciągnąć mnie z tej opresji.Po chwili na salę wszedł umundurowany mężczyzna i oznajmił koniec odwiedzin.Dopiero wtedy,kiedy obaj wychodzili, zauważyłam, że Oktawian miał na sobie kajdanki.Policjant spojrzał na niegochłodno. Przepraszam wyszeptałam. Nie, Latte.To ja ciebie za wszystko przepraszam.Nawet nie wiesz, jak strasznie cię przepraszam. Za co? krzyknęłam za nim, ale już nic nie powiedział.Myśli z wielkim trudem przenikały przez tkanki otępiałego jeszcze umysłu, ale doskonale zdawałamsobie sprawę, że jestem w okropnej sytuacji.Poczułam na sobie bolesne piętno morderstwa.Winę, którajak plama na czole Balladyny pojawiła się na mnie i miała już nigdy nie zniknąć.Bóg mi świadkiem, żenie zrobiłam tego z premedytacją, ale wiedziałam przecież, że to, co zamierzaliśmy zrobić, może byćniebezpieczne.Niejednokrotnie słyszałam o tym od Fi i wielu innych.Ostrzegano mnie przed tym naBrocken i czytałam przestrogi w księdze.Nie byłam nieświadoma, co może się wydarzyć, ale pragnieniepoznania prawdy zaślepiło mnie tak bardzo, że nie zważałam na żadne niebezpieczeństwa. Latte odezwała się Gloria, kiedy wraz z Kornelem usiedli przy moim łóżku. Wiesz już, co sięstało.Nie martw się.Nie pozwolę trzymać cię w areszcie.Nie popełniłaś żadnej zbrodni, a jedynie błąd,który doprowadził do fatalnych skutków.Nie bój się, Latte.Wszystko będzie dobrze.Nie jesteś sama.Jej słowa nie stanowiły żadnego pocieszenia.Wiedziałam jedynie, że koniecznie muszę się uwolnić,żeby doprowadzić do końca to, co już zaczęłam.%7łeby ofiara Marka nie poszła na marne.%7łeby prawdao tym morderstwie ujrzała światło dzienne.I przede wszystkim żeby uwolnić Oktawiana odniesłusznego oskarżenia.Jeśli ktoś tu był winny, to na pewno nie on. Muszę porozmawiać z Ernestem wymamrotałam po kilku minutach beznadziejnego milczenia. Z Ernestem? zdziwił się Kornel. Z moim ojcem?Skoro to imię przekazał mi Tomasz, jedynie on mógł wszystko wiedzieć i powiedzieć mi prawdę.Byłmężem Elei i nawet jeśli wszystkie te wydarzenia nie odbywały się na jego oczach, z pewnością o nichwiedział, bo był też jej adwokatem. Tak, z twoim ojcem. Ale po co? Muszę z nim porozmawiać powtórzyłam z uporem. Obawiam się, że to nie jest najlepsza pora, Latte. Dlaczego?Kornel westchnął ciężko, jakby z trudem przychodziło mu powiedzenie mi prawdy. Mów, wytrzymam dużo więcej, niż ci się wydaje. Tym razem nie dotyczy to ciebie.Ernest nie jest po prostu w najlepszej formie.Elżbieta zniknęła.Zabrała Polę i zniknęła. Kornel miał łzy w oczach.Po jego zmęczonej twarzy widać było, że nie śpi odwielu dni. Wszędzie ich szukamy, ale nie ma po nich śladu.Nie jest zresztą jedyną osobą, która w ostatnichdniach się ulotniła wtrąciła Gloria. Co masz na myśli? Emil dał nogę z domu. Co takiego? Zostawił Angelę z blizniakami i uciekł z jakąś dziewczyną.Włączył mu się gen tatusia mruknęłazawstydzona. Co ty mówisz? Cholera, obawiałam się, że prędzej czy pózniej może do tego dojść.Widziałam od początku ichmałżeństwa, jak się miotał, mówił, że popełnił wielki błąd.Rozmawiałam z nim kilka razy, tłumaczyłammu, że skoro już znalazł się w takiej sytuacji, musi zachować się odpowiedzialnie, ale geny zwyciężyły.Nie można tu zapalić, co? Nie sądzę.A Pola? Jak to się stało?Kornel milczał, chciał coś powiedzieć, ale nie był w stanie.Widziałam, że nie może pogodzić sięz tym, co się wydarzyło.Gloria spojrzała na niego znacząco i sama zaczęła mówić: Kiedy dowiedzieliśmy się o twoim wypadku, wszyscy chcieliśmy przyjechać do szpitala zobaczyć,jak się czujesz i w ogóle co z tobą, więc Kornel i Tosia zostawili dziecko Elżbiecie.Zapewniała, żemogą spokojnie oddać Polę pod jej opiekę.Czułam, jak kolejny nóż wbija się w moje serce.Zupełnie jakbym straciła wszelkie panowanie nadskutkami moich czynów.Cokolwiek bym zrobiła, kończyło się to zle.Jak w starogreckim perypetio.Zamknęłam oczy.Czułam się taka bezsilna.Nie chciałam płakać, bo nie miałam prawa użalać się nadsobą.Powinnam czuć ból przez to, co działo się wokół przeze mnie. Nie obraz się, Latte, ale ja muszę już wracać.Nie mogę zostawiać Tosi samej na tak długo.Jestw rozsypce.Cieszę się, że już się wybudziłaś.I nie martw się.Odzyskamy Polę i wyciągniemy cię z tegogówna, bo na to nie zasługujesz.Pocałował mnie w czoło i wyszedł.Gloria przysunęła się bliżej i spojrzała mi prosto w oczy, jakby miała mi do przekazania coś jeszcze. Kochanie& Gloria, błagam cię.Nie zaczynaj tak zdania, bo zaczynam się bać.Przygryzła wargi, co zdecydowanie nie było dobrym znakiem. Co?Gloria nachyliła się i wyciągnęła z torebki plik gazet. Co to jest? Patrz.Poczułam, jak wszystkie moje członki robią się niczym z waty i zaczyna oblewać mnie zimny pot.Niebyłam w stanie się ruszyć ani nawet unieść ręki, żeby zajrzeć do środka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]