[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bylidoskonałymi strategami.Chłodni i rzeczowi, potrafili prze-prowadzić każdy, nawet najbardziej skomplikowany plan, byosiągnąć cel.Zabić wybraną osobę w konkretnym miejscu, wprzewidzianym czasie.Lubili panować nad sytuacją.Dro-biazgowość, z jaką planowali zbrodnię, upodabniała ich do re-żyserów filmów akcji.Kontrolowali przebieg zdarzenia, własneemocje i emocje ofiary, znali nawet stopień ryzyka.Mieliświetne wyczucie czasu i własne rytuały.Celebrowali śmierć zrozmysłem, bez pośpiechu.Za ich sprawą zmieniała się wspektakl, w którym z przekonaniem grali rolę życia, choćczasem przeszkadzał im brak audytorium.Wówczas wciągalido gry innych aktorów, nie wyłączając policji.Oczywiście mielitakże słabości.Bywali egocentryczni, impulsywni, niedo-wartościowani, znudzeni.Mieli problem z określeniem własnejtożsamości.%7łyli w moralnej próżni; przytłoczeni pozornąwolnością, nie wiedzieli, co z nią począć.Mógłby wymieniać wnieskończoność te drobne grzechy, które blakły, gdy zaglądałosię do kartotek znanych winowajców. Motyw? powtórzył za Cyrylem bez entuzjazmu. Po-proszę o inny zestaw pytań.Ktoś zapukał do drzwi, więc umilkł.Do pokoju wszedł młodyfunkcjonariusz. Protokół z sekcji powiedział, kładąc na biurku plikpapierów, które Krzysztof od razu wziął do ręki i zaczął prze-glądać. Dziękuję powiedział nieuważnie, przebiegając wzro-kiem linijki tekstu.Cyryl usiadł wygodniej na krześle i sięgnął po stojącą przednim kawę.Trzecią tego dnia, który zaczął się dla niego zbytwcześnie.Popijał ją małymi łykami i czekał, aż kofeina zacznieżywiej krążyć w jego żyłach. Zlady nakłucia na brzuchu i lewym przedramieniu, stan-dard mówił tymczasem pogrążony w lekturze policjant.Otarcia na nadgarstkach.Brak podbiegnięć krwawych świad-czący o tym, że został związany po śmierci. Co takiego? To, co słyszysz. Zupełnie bez sensu.Po co miałby to robić? No właśnie.Po co ich w ogóle morduje? Sobolewskiznowu zajrzał do protokołu. Blizny pooperacyjne, wskazują-ce na poważną operację serca.Wygląda na przeszczep.Możedzięki temu uda się ustalić tożsamość powiedział. Ileszpitali w Polsce robi transplantację serca?Cyryl wzruszył ramionami. Pewnie kilka. Zobaczmy Krzysztof już grzebał w Internecie. In-stytut w Aninie, szpital Collegium Maius w Krakowie i Cen-trum Chorób Serca w Zabrzu.Aha, może jeszcze nasz szpitalMSWiA.Teraz już tego nie robią, ale trzeba będzie wyciągnąćod nich dane pacjentów z ostatnich lat.Chłopcy się tym zajmą powiedział, mając na myśli swoich współpracowników.Gdzie ty się wybierasz? Idę już.Kawa się skończyła.Dasz mi te zdjęcia dla Ewy? Zmieniłem zdanie.Wolałbym, żebyście przyjechali jutro iobejrzeli je na miejscu. To znaczy, że jutro też się nie wyśpię? Nie mówię, że macie być o świcie.Poza tym, służba niedrużba, tak czy nie? Tak jest powiedział Cyryl.Kiedy wychodził, kawa szumiała mu w głowie jak piwowypite w pełnym słońcu na pusty żołądek.Wciąż chciało musię spać.VIIPomyśl, że mógłbyś być jednym z nich.Mężczyzną wszkarłacie, leżącym nieruchomo w miejscu, które dlaCiebie przeznaczę.Może tam, gdzie inni.Może gdzieindziej.Chciałbyś? W zamian za Twoje życie oferuję Ciszansę poznania mojej tożsamości.Dałbyś się skusić? Nieprzerażaj się.To tylko żart, więc nie traktuj tej grozbypoważnie.Piszę do Ciebie i wyobrażam sobie Twoją minęw chwili, gdy będziesz czytał te słowa.Czy choć przezmoment wierzyłeś, że mógłbyś być następny? Dlaczego,zapytasz? Jeszcze za wcześnie na wyciągnięcie królika zkapelusza.Kiedyś się dowiesz, ale niewykluczone, żewtedy będzie już za pózno.Dla Ciebie, wielu przed Tobą imoże także dla mnie.Więc może jednak delikatnie chcę dać Ci dozrozumienia, byś miał się na baczności? DrogiWspólniku, uważaj, byś nie stał się tylko ciałem bezducha, białkiem, które właśnie zaczęło się rozkładać, choćjeszcze nie cuchnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]