[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie masz pojęcia, jakajesteś dojrzała, samodzielna i w ogóle.- Ile ty masz lat?- Trzydzieści pięć - odjął sobie dziesięć lat.- Nie jestemtaki stary.To nasz sekret, zgoda?- Nasz sekret - zgodziła się i pocałowała go.Szybkorozpiął jej bluzkę.Dwie duże półkule osiadły na jegowyczekujących dłoniach.Boże! To, co odkrył pod kieszonkąbluzki, nie było złudzeniem.Pochyliły się ku niemu jędrnebrodawki wielkości czereśni.Przeleciał wiele młodychdziewcząt na całym świecie, kosztując ich piersi.%7ładne tymnie dorównywały.%7ładne.Członek jego naprężył się, błagając o uwolnienie.Zanurzył twarz w gorące piersi Tabathy, chłonąc ustami jednąz dwu zachwycających brodawek, podczas gdy jego ręceprzesuwały się po jej gładkiej skórze.Prawie nie słyszał wydawanych przez Tabathę westchnieńzadowolenia.Jego myśli powędrowały w przeszłość - tak jakzawsze, kiedy obcałowywał piersi młodych, słodkichstworzeń.Zamknąwszy oczy, przypominał sobie.pierwszyraz, który zawsze potem starał się powtórzyć.Piękny czas.Najpiękniejszy.Było to po północy, kiedy usłyszał pukanie do drzwisypialni.Gdy je otworzył, stała w nich Babs, jego młodszasiostra w przykrótkiej koszuli nocnej.Zobaczył łzy w jejoczach.- Teddy Segal powiedział, że mam wielkie cycki i ptasimózg.Babs weszła do środka i rzuciła się na jego łóżko.- To matoł.- Prawdę mówiąc, David zgadzał się z opiniąSegala.Wyniki pomiarów biustu Babs przewyższały jej ilorazinteligencji.Całe szczęście, że on odziedziczył zdolności poojcu, a Babs wymiary po matce.- Nie myśl o nim.- Poszliśmy na całość.To dlatego mnie nienawidzi, tak?David poczuł, jak go zatyka.Od czterech lat był wPrinceton.Jak dawno jego siostra sypia z facetami? Na Boga,przecież dopiero niedawno skończyła piętnaście lat.Był wdomu od dwóch tygodni i chodził z ojcem do klubu, abyodpocząć przed rozpoczęciem ostatniego roku studiów.Zauważył przy grze w golfa, jak Babs paradowała w bikiniwokół basenu, wystawiając na pokaz piersi pierwszej klasy.Sama się napraszała.Prowokowała męskie członki.- Ty też mną pogardzasz.- Była bliska łez.David usiadłprzy niej na łóżku, powtarzając w duchu, że nie może być dlaniej zbyt surowy.Wyrosła w Scarsdale: matka na diecie,ojciec na polu golfowym.Przecież to jeszcze dziecko.Objął jąramieniem.- Zapomnij o Segalu.Wtuliła się w jego nagą pierś i włożywszy dłoń międzyuda, końcem języka sięgnęła w głąb jego otwartych zezdumienia ust.- Chyba powinniśmy pójść do mojego pokoju?David pokręcił przecząco głową, kiedy zdał sobie sprawęz tego, gdzie się teraz znajduje.I kto wypowiedział te słowa.Nie był we własnym domu, z siostrą w łóżku.Znajdowałsię w Londynie, po latach - z Tabathą Foley.- Oczywiście.- Niechętnie wrócił do rzeczywistości.Centymetr po centymetrze przesuwał dłonią w górę nogiTabathy, odchylając jej obszerną spódnicę.Poczuł wilgoćjej nóg.%7ładnej spodniej bielizny.Przejechał dłonią po jejdelikatnej skórze.Wydała z siebie jęk zachwytu.Tak jak Babsprzed laty, Tabatha bardzo tego chciała.Bardzo.- Ile masz lat, dziecinko?- Siedem.Pociągnął ją za gęste loki.- Powiedz prawdę.- Piętnaście.Ale nie mów Lauren.Odesłałaby mnie zpowrotem do domu.Zabójcze piersi.Piętnaście lat.Przepadał za tym.9Gdy Lauren i Vora dotarły do mieszczącego się przy DeanStreet klubu Groucho, portier przy wejściu poinformował je,że Finley trochę się spózni.Kiedy szatniarz odbierał od nichpłaszcze, Lauren zastanawiała się, czy Ryan i Irek dobrze siębawią.Pożegnawszy się z nimi przed wejściem do Pomodoro,udali się do pubu Pod Ubabraną Kaczką, gdzie Irek zasłynąłjako mistrz gry w strzałki.Ryan wyzwał go dziś na pojedynek.Twoje szczęście, że aston - martin jest taki mały.Na myślo tym, jak ochoczo zareagowała na pieszczoty Ryana, Laurenścierpła skóra.Chciała, żeby ją pokochał - nie ma co tegoukrywać.Dlaczego Ryan Westcott? Opanowany żądząobdarzania cielesną miłością jak największej liczby kobiet,miał czelność powiedzieć, że jest w jej typie.Ha! Nie kochałasię z nikim od ponad roku.To chyba było przyczyną jejnieodpowiedniego zachowania się.A jednak była zaskoczona.Podobali się jej mężczyzniuprzejmi i łagodni - tacy jak Ozzie i ten, z którym spotykałasię przed chorobą Marcy.Grant Fraser.Ale żaden z nich niezapierał jej tchu w piersiach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]