[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Było tam bardzo niewielu uczestników tego spotkania,wszyscy byli Wampirami.Raphael uśmiechnął się widząc, że dwóch z jegogości unikało wielkich okien wzdłuż ściany.Zakorzenionych nawyków,trudno się pozbyć.Jego gość wstał tak szybko jak Raphael wszedł do pokoju, obracającsię w powitaniu z niskim ukłonem mającym wyrażać głęboki szacunek.Był przeciętnie wyglądającym mężczyzną z nieokiełznanymi włosami iciemną skórą swojego pół Afrykańskiego pochodzenia.Raphael przyglądałmu się w ciszy przez chwilę.- Puszkin, - powiedział w końcu i podszedł do szczytu stołu.Rozdział XXXIITłumaczenie: canzoneKorekta: isiorek03Im dalej wjeżdżały w kanion, tym bardziej Cyn zaczynała myśleć, żeten cały plan jest pomyłką.Kiedy dojechały do rancza, była gotowazostawić swoją przyjaciółkę i odjechać.Ten wieczór nie miał sensu z wielupowodów.Przede wszystkim, wreszcie dodarło do jej tępej głowy, że tobyło w najlepszym razie niezwykłe i wysoko ryzykowne w najgorszymrazie, zabieranie jej przez Benitę na przyjęcie pod jej tożsamościąoperacyjną.Co jeżeli ktoś rozpozna Cyn? Albo stanie się ciekawywystarczająco, aby ją sprawdzić? Prawdziwa tożsamość Benity mogła byćtroskliwie chroniona, ale Cyn nie była.Zwyczajne wyszukanie w Googlemogło wyciągnąć najistotniejsze fakty z jej życia jej ojca, jej przeszłośćw policji, jej obecną pracę, jako prywatnego detektywa.Więc dlaczego niemartwi to Benity?A jeżeli nawet to nie było wystarczająco martwiące, wiedza, że niepowinna uciekać od Raphaela była jak igła z tyłu jej świadomości.Czułasię winna, głupia, dziecinna i tchórzliwa.Nie pieprzysz się z facetem, apotem znikasz następnego ranka.To była męska sztuczka.Niechlujnychmężczyzn.I to nie tak, że była niechętna.I co z tego, że połknęła trochęjego krwi.Oboje krwawili, byłoby trudno nie złapać małego łyka.A pozatym, to nie byłby pierwszy raz, kiedy wzięłaby gryza swojego kochanka.Cynthia nie była z tych, co uprawiali vanilla sex.Nie to, że chciała, abyktokolwiek ją wiązał i bił, ale Nick rzadko odchodził od jednej ze swoichniezliczonych kochanek bez przynajmniej kilku śladów zębów, jakopamiątki, a często dużo więcej niż to.Poza tym, Cyn była wystarczającoszczera, aby przyznać, że to nie z powodu krwi oszalała, to był fakt, żesiedziała tutaj i martwiła się o niego, martwiła się jak on zareagował, gdyodkrył, że odjechała.Dostał się jakoś za jej bariery obronne, i to bardziej jąmartwiło niż odrobina krwi.- Yo, Cyn.Zamierzasz siedzieć tu całą noc, czy zamierzasz tozrobić?Cynthia spojrzała zaskoczona głosem Benity.Drzwi jej samochodubyły otwarte, a młoda, kształtna kobieta spoglądała na nią z mieszaninąznudzenia i niecierpliwości.- Oh, przepraszam powiedziała.Zostawiając kluczyki w stacyjce, zaczęła wychodzić, ale coś jązatrzymało.To było znowu złe przeczucie, poczucie, że coś jest nieporządku.- Słuchaj, raczej parkuję sama.Gdzie to mogę zrobić?Benita jęknęła.Wyszła już z samochodu i podążała do drzwifrontowych, światła rzuciły bezkształtne cienie na jej przysadzistąsylwetkę.- Spokojnie, laska.Daj miłej dziewczynie swoje kluczyki.Rozejrzyjsię, jesteś w dobrym towarzystwie.Cyn rozejrzała się.Benita miała rację.Dziedziniec przed domem byłzaładowany wszystkimi modelami i kolorami Mercedesów, BMW, nawetRolls czy dwa.Dużo samochodów.Zbyt dużo samochodów.Długi, krętywyjazd z kanionu był zastawiony zaparkowanymi pojazdami irównomierna fala chłopców do parkowania przestawiała samochody zdziedzińca na drogę.To było duże przyjęcie.Jeszcze jeden powód, abymieć swój własny samochód pod ręką.Wyjęła kluczyki ze stacyjki i podeszła do przyjaciółki.-Wiesz, Benita, myślę, że prawdopodobnie nie jest to dobry pomysł.To był długi dzień.Powinnam jechać do domu&- I zostawić mnie tu? Dzięki bardzo, Cyn.Nie da rady.Zostajesz,dziewczyno!Cynthia zmarszczyła brwi.Smród tego wieczoru stawał sięmocniejszy.- Masz rację powiedziała lekko Nie pomyślałam.Spójrz, wejdzdo środka, ja pójdę zabrać kurtkę z samochodu.Benita spojrzała, jakby chciała się kłócić, ale potem wzruszyłaramionami i odeszła.Cyn patrzyła na jej spacer poprzez brudny podjazd,wysokie obcasy uwydatniały kołysanie się jej bioder w cienkiej, obcisłejczerwonej sukience, którą założyła na wieczorną uroczystość.Cynthia niemogła sobie przypomnieć, aby kiedykolwiek przedtem widziała Benitę wsukience.Była bardziej jeansowo koszulową dziewczyną.Ale ona byłaprzyjaciółką i Cyn nie chciała rzucać na nią podejrzeń.Okrążając LandRovera, Cyn zignorowała niecierpliwą dziewczynę do parkowania iotworzyła drzwi bagażnika
[ Pobierz całość w formacie PDF ]