[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tadeuszu, jestem wkurwiona na samą siebie, nie sądziłam, \e to tak głęboko siedzi.Sytuacja jest graniczna, nawet na skraju krawędzi.Chcę \yć, naprawdę chcę \yć.Tak jakmniejszym złem mo\e być pobyt z ciotką.Nie tego chciałam, chciałam samodzielnego \ycia,lecz albo jest za wcześnie, albo nie mogę się jeszcze przez to przebić.Blokuje mnie brak krzyku.Krzyczałam na początku psychozy, teraz jeszcze nie potrafię.Ju\ nie potrafię? Znowupodjęłam walkę o minuty, o wszystko.Wierzyłam, \e ju\ się nie zapętlę, a tu takie pieprzone zagro\enie, totalne osaczenie.Halucynacje pętla, szubienica, wisielec.Nie wolno słuchać głosów.22 marca Rodzice nie dają mi \adnej szansy na wolność, a ja w to idę, bo nie potrafiędoprowadzić do konfrontacji.Wychodzę z domu, ratuję się.Poznałam śmierć, czas ju\ poznać \ycie.I miłość, tę ziemską.Anka nie oddzwoniła,zawiodła w najwa\niejszym momencie, stale zawodziła, nie potrafiła mi pokazać \adnegociepłego gestu.Tego dnia miałam przera\ającą wizję kata w kapturze.Tym katem byłam ja i mogłamuderzyć w moich złoczyńców.Aby się przed tym uchronić, by nie stać się do końca nimi,pojechałam do Katowic do Anki po pomoc.Był to najgorszy stan, w jakim się znalazłam, niebyło dotąd mocniejszej sytuacji, dotknęłam w sobie zła absolutnego, a nie chciałam zabijać.Izamiast pomocy spotkał mnie najboleśniejszy cios ze strony Anki.Uderzyła we mnie i zabiławyra\ając swoją wściekłość.Zabiła mnie jako Matkę Boską.23 marca list do Tadeusza.Drogi Tadeuszu,Anka uderzyła ostatecznie.Zniszczyła matkę , mnie.Doszło między nami dokonfrontacji i rzygnęła na mnie ogromną agresją.Anka mnie nienawidzi.Nazwala mnie pijawką,czyli tym, kim ona sama jest.Nienawidzi mnie za to, \e ciocia, a jej matka, zawsze się mnązajmowała, jest zazdrosna o wszystko, nawet o mój \yciorys, mój bunt.Zniszczyła mnie wmomencie, kiedy potrzebowałam największego wsparcia w chorobie.To taka pora\ającazazdrość, tak\e o Ciebie i Czarka, \e mi pomagacie, o wszystko.Anka \yje projekcjami i uderza w ludzi i niszczy ich.Przeraziłam się jej wściekłości.Jestpsychopatką.Pragnie podświadomie mojej śmierci, tak jak chce zniszczyć swoją matkę.Kolejny rzut siekierą w plecy przez bliską mi osobę.Anka wie, jak się zabija.Dlaczegomoje \ycie jest takie okrutne, dlaczego ka\dy chce mnie zniszczyć?Tadeuszu, nie chcę terapii, chcę prawdy!Mogłam zabić rodziców i pojechałam do Katowic do Anki, tak jak mi radziłeś, a ona wemnie uderzyła zamiast mnie wesprzeć.Drugi raz dałam Ci się nabrać na Ankę.Nie chcesz w niej zobaczyć psychopatki, bojalubisz, ale Anka nie jest taką, jąka ją sobie wyobra\asz.Dowiodła tego.25 marca Czy we mnie jest jeszcze jakaś siła pozytywna, która zaowocuje? Sądzę, \etak.27 marca Stale zakrada się niedowierzanie.Gdybym nie miała dowodów, tekstów,wierszy, dzienników i pamięci, wszystko byłoby dalej jedynie absurdem.Wydawało mi się, \e mogę wybaczyć Ance.Płakałam przez nią przez trzy tygodnie, bólzdawał się być nie do uniesienia.Byłam z powrotem Chrystusem i chciałam jej ofiarować miłość.To była moja jedyna obrona przed jej zemstą.Nie posłuchałam głosu, kiedy wracałam z Katowic, by rzucić się pod pociąg.Wydawałomi się, \e ponownie po jej ciosie wyszłam z psychozy.A ja tylko przeskoczyłam z poziomuMadonny na poziom Chrystusa.W kolejnym liście do Tadeusza napisałam mu, \e wyzdrowiałam.Zaczęła mi sięodblokowywać pamięć pomiędzy 4 a 13 rokiem \ycia.Mocne to było, ju\ wtedy byłampsychotyczna, a na pewno prepsychotyczna.Zmierć dziadka w 4 roku \ycia była bodzcemwyzwalającym objawy chorobowe.Na szczęście rozwijałam się intelektualnie i mogłamfunkcjonować.I nagle wszystko runęło dziadek umarł, brat odszedł z przedszkola, tam mnie stalekarali.Zaczęły się objawy wszelkiej nadpobudliwości, niepokoju, agresywności, fantazji i lękównocnych.Byłam ju\ tylko nieznośnym dzieckiem, z którym walczyli rodzice o posłuszeństwo.W nocy prze\ywałam koszmary, w dzień byłam bojowa, wręcz prowokującaniebezpieczeństwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]