[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miała chustkę zawiązaną na głowie i wielkie, ciemne okulary.Nakońcu wszedł młody mężczyzna.Był ubrany w aksamitnypłaszcz i miał głowę owiniętą szalem.Na jego szyi wisiałomnóstwo koralików i wisiorków.W ręce niósł jakieś urządzenie zsuchym lodem, z którego sączył się dym do i tak zamglonegopomieszczenia. Bądzcie pozdrowieni przywitał wszystkich gromkimgłosem. Nazywam się Equinox.101Aria ledwie powstrzymała się od śmiechu.Eq u in o x? Co toza imię? Ale siedzący obok niej Noel nachylił się, jakby zacząłuważnie słuchać.Equinox wyciągnął dłonie do sufitu. %7łeby przywołać duchy, których szukacie, musicie zamknąćoczy i skupić się, by stać się jednością.Potem zaintonował sylabę om".Kilka głosów w tym Noel przyłączyło się do inkantacji.Aria czuła przez spódnicę zimne metalowe krzesło.Otworzyłajedno oko i się rozejrzała.Wszyscy nachylili się, jakby na cośczekali, a kilka osób złapało się za ręce.Nagle Equinox zatoczyłsię do tyłu, tak jak pod naporem jakiejś niewidzialnej siły.Ariapoczuła ciarki na plecach.Powietrze wokół niej zgęstniało.Wjednej chwili postanowiła zaufać medium i przyłączyła się dozaśpiewu.Nastała długa cisza.W kaloryferach piszczało.Na górzesłychać było czyjeś kroki.Ze sklepu dochodził słodki i duszącyzapach kadzidła.Coś miękkiego jak piórko musnęło Arię wpoliczek.Zerwała się na równe nogi.Kiedy otworzyła oczy,niczego nie zobaczyła. Dooobrze oznajmił wreszcie Equinox. Możecie jużotworzyć oczy.Czuję, że wśród nas ktoś się pojawił.Ktoś bardzobliski jednej z zebranych tu osób.Czy ktoś z was straciłprzyjaciela?Aria zamarła.Ali nie mogła się tu zjawić tak po prostu.Amoże mogła?Ku jej przerażeniu Equinox podszedł do niej i kucnął przed jejkrzesłem.Miał spiczastą kozią bródkę i lekko pachniałmarihuaną.Jego oczy były szeroko otwarte.Nawet nie mrugnął. To ty powiedział niskim głosem, zbliżając usta do jejucha. Mhm wyszeptała Aria.102Włosy z jeżyły się jej na karku. Straciłaś bardzo bliską przyjaciółkę, prawda? - zapytałgłosem jak zza grobu.W pomieszczeniu zapanowała głucha cisza.Serce Arii biło jakmłotem. Czy ona.tu jest?Aria się rozejrzała.Spodziewała się, że za chwilę stanie przednią dziewczyna, którą uratowała z pożaru, ubrana w bluzę i ztwarzą umazaną sadzą. Bardzo blisko zapewnił ją Equinox.Zacisnął pięści i szczęki, jakby pogrążył się w głębokiejkoncentracji.Minęło kilka kolejnych sekund.W pokoju byłocoraz ciemniej.W mroku jaśniały tylko fluorescencyjne cyfry nazegarku do nurkowania na nadgarstku Noela.Aria czułapulsowanie w uszach.Jej palce zaczęły drżeć, jakby wpadły wwibrację.Wibrację A li. Mówi mi, że wiedziała o tobie wszystko powiedziałEquinox takim tonem, jakby nabijał się z Arii.Aria poczuła jednocześnie lęk i nadzieję.Tak właśniepowiedziałaby Ali. Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Ale wkurzało cię to, że ona wie o tobie wszystko dodałEquinox. O tym też wiedziała.Aria westchnęła.Teraz jej nogi trzęsły się tak samo jak palce.Noel wiercił się na swoim krześle. Naprawdę.wiedziała to? Wiedziała bardzo wiele - wyszeptał Equinox. Wie-działa, że chcesz, żeby odeszła.Smuciło ją to.Smuciło ją wielerzeczy.Aria zakryła dłonią usta.Pozostali uczestnicy seansuwpatrywali się w nią.Widziała w ciemności białka ich szerokootwartych oczu.103 Nie chciałam, żeby odeszła zaprotestowała Aria.Equinox podniósł głowę w kierunku sufitu, jakbychciał lepiej przyjrzeć się Ali. Ale ona ci wybacza.Wie, że nie postępowała wobec ciebiefair. Naprawdę? wyjąkała Aria.Przycisnęła dłonie do kolan, żeby ustało drżenie.To prawda,oczywiście.Czasami Ali zachowywała się zupełnie nie fair.Wielokrotnie.Equinox pokiwał głową. Wie, że nie powinna była odbijać ci chłopaka.Szczególnieże tak długo z sobą chodziliście.Aria przekrzywiła głowę, bo przez chwilę wydawało się jej, żesię przesłyszała.Zatrzeszczało krzesło, a ktoś zakaszlał. Chłopaka.? powtórzyła jak echo.Poczuła skurcz w żołądku.W siódmej klasie nie miałachłopaka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]